Przypominamy, że 4 maja w Szkole Podstawowej nr 9 w Mielcu doszło do masowego zasłabnięcia. Poszkodowanych zostało 45 osób. Dzieci skarżyły się na osłabienie, nudności, ból brzucha oraz głowy. Do zdarzenia doszło w czasie apelu na sali gimnastycznej w budynku szkoły.
Ostatecznie wątpliwości, co było przyczyną złego samopoczucia dzieci, ma rozwiać postępowanie prowadzone przez mielecką prokuraturę. - Śledztwo jest w toku, przesłuchujemy dzieci, które uczestniczyły w tym zdarzeniu – mówi zastępca prokuratora rejonowego Małgorzata Dobosz-Słąba. Został powołany również biegły, który ma na celu ustalić, z jakiego powodu doszło do zatrucia się dzieci. - Mamy tylko jedną próbkę krwi - informuje Dobosz - Słąba. - Pozostałym dzieciom dość szybko podane zostały kroplówki, dlatego nie udało się od nich pobrać kolejnych próbek. Są rozpatrywane różne wersje wydarzeń. Na ustalenia, co spowodowało pogorszenie stanu zdrowia dzieci, musimy jednak jeszcze chwilę poczekać. Nastąpi to, gdy prokuratura otrzyma wszystkie materiały, w tym dokumenty firmy, która jako ostatnia wykonywała remont sali gimnastycznej. Śledztwo prowadzone jest od 8 maja, jego rozstrzygnięcia należy się spodziewać w połowie lipca.