reklama
reklama

Trujące grzyby kupione na targowisku w Kolbuszowej. Co zrobić, gdy nie mamy pewności czy są jadalne?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Joanna Serafin

Trujące grzyby kupione na targowisku w Kolbuszowej. Co zrobić, gdy nie mamy pewności czy są jadalne? - Zdjęcie główne

Sprzedawcy w Kolbuszowej oferują zarówno te świeże, prosto z lasu, jak i suszone. Okazuje się jednak, że nie zawsze nasz zakup może być jadalny. | foto Joanna Serafin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

RegionZakup grzybów na kolbuszowskim targowisku mógł skończyć się tragicznie. Wśród tych jadalnych znalazły się także trujące. Ratownicy medyczni przypominają, że niemal co roku w powiecie kolbuszowskim dochodzi do zatrucia grzybami. Co zrobić, gdy nie jesteśmy pewni tego, co zakupiliśmy lub zebraliśmy?
reklama

Grzybobranie stało się tak popularne w Polsce, że wielu nazywa je prześmiewczo sportem narodowym. Zazwyczaj to dopiero we wrześniu pojawiają się pierwsze wysypy grzybów.

reklama

W tym roku, ze względu na sprzyjające warunki atmosferyczne, dużo wcześniej grzybiarze ruszyli do lasów. Mamy początek sierpnia, a grzybów jest co niemiara. Te świeże, jak i suszone, możemy kupić w Kolbuszowej i okolicach. Pisaliśmy o tym tutaj: Borowiki, kurki, kozaki. Grzyby świeże i suszone do kupienia w Kolbuszowej i okolicy. Gdzie i w jakiej cenie? [ZDJĘCIA]

reklama

Trzeba się przygotować

Grzybobranie powinno być nie tylko owocne, ale również bezpieczne. Nie zapominajmy, że w lesie oprócz grzybów spotkamy również kleszcze, komary, pająki, a nawet żmije. 

Aby zabezpieczyć się przez ich ukąszeniami, pamiętajmy o odpowiednim ubraniu: bluza lub kurtka, spodnie z długimi nogawkami, peleryna przeciwdeszczowa, kalosze lub buty z wyższą cholewką, czapka lub kapelusz - zabezpieczą nas przed wilgocią oraz mieszkańcami lasów. 

Nie zapominajmy również o koszyku na grzyby, najlepiej wiklinowym - w foliowej torebce grzyby zaczynają parować, co sprzyja ich psuciu; nożyku do oczyszczania grzybów - zbierając, delikatnie je wykręcamy z podłoża, a pozostałości ściółki czyścimy za pomocą noża; środku odstraszającym owady, który stanowi dodatkową ochronę przed komarami i kleszczami.

reklama

Z targu do wyrzucenia

Osoby, które nie mają dużego doświadczenia, a również wciągnęło je zbieranie grzybów, powinny zawsze korzystać z pomocy grzyboznawcy albo klasyfikatorów grzybów. W tym celów powinny swoje zbiory przynieść do najbliższej siedziby stacji sanitarno-epidemiologicznej, w której dyżury pełnią specjaliści, którzy bezpłatnie ocenią czy grzyby są jadalne, niejadalne czy też trujące. 

Barbara Dudzińska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kolbuszowej, przyznała w rozmowie z nami, że na wiosnę tego roku mieli jeden przypadek, kiedy to osoba, która zakupiła grzyby na placu targowym w Kolbuszowej, przyszła poradzić się ekspertów. Wątpliwości okazały się słuszne. Grzyby nadawały się jedynie do wyrzucenia.

reklama

W sanepidzie są osoby, które do oceny grzybów posiadają odpowiednie kwalifikacje. Nie zawsze można je zastać w PSSE w Kolbuszowej. Dyrektor Dudzińska poleca, aby przed przyjściem do sanepidu z grzybami, zadzwonić wcześniej (tel. 17 227 11 50) i upewnić się, czy taka osoba jest na miejscu. 

- Mamy kilka osób, które są przeszkolone w tym celu, posiadają ukończony kurs klasyfikatora grzybów

- zaznacza nasza rozmówczyni.

Nieobecność klasyfikatorów może wynikać z ich pracy w terenie, która należy do ich obowiązków służbowych. Gdyby zdarzyło się, że mieszkaniec przyjdzie do stacji i nie zastanie takiej osoby, to prawdopodobnie będzie musiał przyjść ponownie w innym terminie. Nie można bowiem zostawić grzybów do oceny w sanepidzie. Ta odbywa się przy osobie zainteresowanej.

Zadzwonić po pomoc

Wojciech Machowski, ratownik medyczny z Kolbuszowej, w rozmowie z nami przyznał, że w tym roku nie mieli jeszcze przypadku zatrucia grzybami. Ten zauważa jednak, że co roku zdarzają się takie przypadki. Jak podkreśla ratownik, w 2022 roku było to kilka zatruć. Żadne na szczęście nie okazało się tragiczne w skutkach.

W momencie, kiedy mamy podejrzenie, że zjedliśmy niewłaściwe grzyby, powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.

- Trzeba zrobić badania morfologiczne, aby sprawdzić, czy jest obecność toksyn w organizmie

- tłumaczy nasz rozmówca.

Natomiast gdy nasz stan bardzo szybko się pogarsza, to powinniśmy niezwłocznie zadzwonić po pogotowie ratunkowe. Wtedy to ratownicy zweryfikują stan osoby i zadecydują o ewentualnym transporcie do szpitala. Jak mówi, na miejscu nie są w stanie za wiele zrobić.

Kiedy czujemy nudności i ból brzucha, możemy spróbować sprowokować wymioty. Ważne, aby zrobić to na wczesnym etapie zatrucia.

- Jeśli sprowokujemy wymioty w ciągu 20 minut, pół godziny, do godziny od zjedzenia, to ma jakikolwiek sens. Później już nie, bo pokarm po tym czasie zostanie strawiony i wchłonięty

- podkreśla Wojciech Machowski.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korsokolbuszowskie.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama