- Znowu wycinają drzewa, proszę, zróbcie coś z tym, bo niedługo nie będziemy mieli czym oddychać - powiedział nasz czytelnik, który w ubiegłą środę, widząc niedaleko swojego bloku leżącą na ziemi dorodną sosnę, zadzwonił do naszej redakcji.
Znajdujące się przy blokach brzozy, świerki i sosny już jakiś czas temu zostały oznaczone do wycinki. Na każdym z nich, oprócz wymownej zielonej kreski, widoczne były kartki z informacją, żeby w dniu wycinki mieszkańcy osiedla nie parkowali samochodów w pobliżu wyznaczonych drzew. Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej wycinali drzewa przez dwa dni, w ubiegłą środę i czwartek. Decyzję o wycince podjął Urząd Miejski w Mielcu na prośbę Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Mielcu. Widać, że drzewa przeznaczone pod topór rosły w tym miejscu od lat.
- Dlaczego nagle przeszkadzają, czy nie można było przeprowadzić sieci w innym miejscu, tylko na linii rosnących drzew - pyta mieszkaniec osiedla Smoczka.
W biurze promocji i informacji urzędu miasta dowiedzieliśmy się, że wycinka jest konieczna, bo związana z modernizacją sieci ciepłowniczej planowaną przez MPEC w Mielcu. Ze względu na znajdującą się tam sieć ciepłowniczą drzewa te nie powinny rosnąć w tym miejscu. Nasadzone zostały najprawdopodobniej przez mieszkańców lub stało się to samoistnie - mówi Krzysztof Urbański z magistratu.
Kilka drzew zostało wyciętych także w pobliżu zburzonej na Osiedlu biblioteki. W tym przypadku drzewa stały na drodze nowej inwestycji.