"Jest to szczególnie odczuwane i bez problemu widoczne - emisja urasta do rozmiarów mgły - rano, ze względu między innymi na mniejszy wiatr. Jak wjeżdża się w północną część Mielca - wjeżdża się w nieprzezroczyste powietrze" - pisze do nas mielczanin, który dodaje, że nie jest to bez wpływu na zdrowie mieszkańców miasta.
W wiadomości, którą przesłał również do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie, pyta: "dlaczego w tej sprawie, zgłaszanej przez bardzo wiele osób, nie robicie nic? A może robicie, ale sytuacja wcale się nie zmienia? Jeśli tak, to proszę o skuteczne działania. Dlaczego analogiczne sytuacje w innych miastach Polski, Krakowie, Sosnowcu, Płocku, zasługują na interwencję, a w Mielcu nie?"
"Jako obywatel czuję się bezbronny i zażenowany: dzwonię na policję - przekierowują do Państwowej Straży Pożarnej, PSP do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a WIOŚ nie może nic zrobić. Koniec" - żali się nadawca listu, dodając: "Wiem jak niebezpieczne są takie pyły. Lądują z krwią wszędzie, nawet do płodu. Dwutlenek węgla to przy nich sanatorium. Tylko niestety nie działają jak młotek (mamy bum!, oczywisty skutek i mamy winnego), a trują powoli i skutecznie cały organizm - u jednego nasilą się problemy astmatyczne, u innego dermatologiczne."
Inny mieszkaniec naszego miasta zauważył, że, gdy Mielec znów był zadymiony, stacja kontroli powietrza przy ulicy Biernackiego w tym czasie nie zarejestrowała pomiaru.
Sprawdziliśmy pomiary w systemie monitoringu jakości powietrza dla tej stacji z 21 - 26 marca. Można je podejrzeć TUTAJ.
Wskaźniki godzinowe mogą budzić spore wątpliwości. Ponadto w ciągu dwóch dni doszło do przekroczeń stanu dopuszczalnego (mówimy tu o średniej dniowej - wskaźniki godzinowe momentami były bardzo wysokie). Przekroczenie pyłu zawieszonego pm10 stacja monitoringu zarejestrowała 24 i 25 marca. Warto też zwrócić uwagę na poziom benzenu (11,7 µg/m3, gdzie norma średnioroczna wynosi 5 µg/m3) 24 marca o godzinie 22. Wysokie wskaźniki pokazały się także przy mierzeniu: ozonu, tlenku azotu, dwutlenku azotu i dwutlenku siarki. 25 marca w godzinach 1.00 - 7.00 - przekroczenie tych związków było też bardzo wysokie, pm10 - jeszcze wyższe niż dzień wcześniej. Wczoraj wszystko powoli wracało do normy - wysokie wartości wspomnianych związków stacja zarejestrowała tylko o godzinie 22.
Przypomnijmy:
W Polsce normy dla pyłów drobnych PM10 są ustalone na trzech poziomach:
- poziom dopuszczalny 50 µg/m3 (dobowy)
- poziom informowania 200 µg/m3 (dobowy)
- poziom alarmowy 300 µg/m3 (dobowy)
Poziom dopuszczalny – 50 µg/m3, mówi o tym, że jakość powietrza nie jest dobra, ale nie wywołuje ciężkich skutków dla ludzkiego zdrowia.
Poziom informowania - 200 µg/m3, oznacza, że jest źle i trzeba ograniczyć aktywności na powietrzu, bo norma przekroczona jest czterokrotnie.
Poziom alarmowy – 300 µg/m3, oznacza, że jest bardzo źle, norma przekroczona jest sześciokrotnie i należy bezwzględnie ograniczyć przebywanie na powietrzu, a najlepiej zostać w domu, szczególnie osoby chore.