reklama
reklama

Stworzyła wirtualną przestrzeń dla mielczanek – bez wrogości i zawiści

Opublikowano:
Autor:

Stworzyła wirtualną przestrzeń dla mielczanek – bez wrogości i zawiści - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościAnna Kętrzyńska, mielczanka, projektantka wnętrz, mama Filipa i Maksa. Choć zawodowo zajmuje się tworzeniem idealnych przestrzeni w domach i mieszkaniach, prywatnie od dwóch lat pomaga kobietom stworzyć komfortową przestrzeń wewnątrz siebie – w głowie i sercu.
reklama

Jak sama mówi, jej życiową dewizą jest pozytywne nastawienie. Wierzy, że to, co dajemy światu, wraca do nas. Chcąc dzielić się swoją pozytywną energią z kobietami, utworzyła w mediach społecznościowych grupę „My kobiety XX” zrzeszająca mielczanki, które obciążone codziennością, zapominają o sobie. Z Anną Kętrzyńską rozmawia Marietta Mateja-Nowak.    

Skąd zrodził się pomysł stworzenia grupy "My kobiety XX"?  

To była jedna myśl, pomysł. Zaczęło się od wpisu na Facebooku dokładnie 8 stycznia 2023 roku. Napisałam wtedy pytanie, czy wśród kobiet byłyby chętne na takie cykliczne spotkania na luzie. Podkreślałam „na luzie”, bo spotkania mają nieformalny charakter, są wyłącznie dla nas. Każda kobieta może przyjść tak jak jest jej wygodnie, bez makijażu, w dresie czy w sukience. Kto jak woli.  

reklama

Mówi pani, że grupa skierowana jest, między innymi do kobiet, które obciążone codziennością zapominają o sobie. Czy w chwili tworzenia grupy pani również była taką kobietą na przysłowiowym zakręcie?  

Każda z nas ma swoją trudną przeszłość. Moja była dawno temu. Zakładając grupę miałam to wiele lat za sobą. I jestem pewna, że z każdego kryzysu możemy wyjść obronną ręką. Silne, pewne siebie, wszechmocne.  

Gdyby miała pani powiedzieć coś więcej na temat grupy, jaki jest jej cel, czemu ma służyć, to co by to było?  

Moją ideą jest by grupa jednoczyła kobiety w różnym wieku. By dojrzałe kobiety wspierały i służyły wiedzą młodym dziewczynom, dzieliły pasje i doświadczenia. By można było odpocząć, zrelaksować się, pogadać tak po babsku, o naszych sprawach. Organizujemy spotkania i wyjazdy. Nasza pierwsza impreza zgromadziła aż 40 kobiet, jedynym mężczyzną był wtedy DJ. To wydarzenie wspominam naprawdę z sentymentem, był poczęstunek, medytacja, świetnie się bawiłyśmy. Byłyśmy także w Polańczyku. Miałyśmy piękną pogodę, była wspaniała zabawa. To niezapomniane chwile. Odwiedziłyśmy też Rzeszowską giełdę minerałów. W 2023 roku wiele się działo. Zeszły rok był nieco skromniejszy w wydarzenia ze względu na moją przeprowadzkę, ale mimo wszystko, udało się ponownie zorganizować wyjazd do Polańczyka, a także spotkanie, podczas którego tworzyłyśmy mapę marzeń. Odbyło się także kilka spotkań w mniejszych grupach. Wszystkie te inicjatywy nie mogłyby się odbyć bez wsparcia wielu wspaniałych osób, które na przykład udostępniały lokal, dbały o wystrój. Mogę też liczyć na pomoc moich przyjaciółek, które mnie dopingują. Obecnie tworzymy grupę do wspólnego morsowania. Wszelkie informacje można znaleźć oczywiście na grupie.  

reklama

Kto do niej należy?  

W tej chwili grupa ma prawie 300 członkiń, nie tylko z Mielca. Myślę, że przeważają kobiety, które chcą czegoś więcej od życia. Pragnące rozwoju, integracji, wyjścia z domowych pieleszy. Nie ma selekcji, każda kobieta jest mile widziana, bez względu na sytuację życiową czy wiek.  

Często słyszy się, że kobiety są dla siebie wrogami, że jesteśmy wobec siebie zawistne, zazdrosne. Jednak społeczność kobiet związana z pani grupą jest tego zaprzeczeniem. Udowadniacie, że kobiety mogą być dla siebie wsparciem.  

Oczywiście, że zdarza się taka zawiść i zazdrość wśród kobiet. Ale nie u nas. My wibrujemy na wyższych częstotliwościach. Myślę że takie panie o niskiej energii, nie będą dobrze czuć się w naszym towarzystwie.   

reklama

 

Czy według Pani tego typu grupy są potrzebne? Dostrzega Pani, że mielczanki potrzebują takiego wsparcia?  

Czuję, ze tak. Jesteśmy różne, każda ma inny styl życia. Niektóre z nas aktywne zawodowo, przebodźcowane, inne akurat są w takim etapie życia, że mają za dużo tego czasu, szukają na siebie planu, potrzebują rozwoju, jakiegoś impulsu. Wierzę, że takie spotkania mogą nas ukierunkować. Dowiemy się czegoś, ktoś ułatwi nam start, podzieli się wiedzą. Przytoczę choćby jeden przykład, na spotkaniu kiedy każda z nas tworzyła swoja mapę marzeń, Madzia dostała namiary na szkołę florystyczną a teraz spełnia już swoje marzenia artystyczne i realizuje swoje plany. Grupa niejednokrotnie wzmacnia dziewczyny w kryzysach. Dzięki naszym doświadczeniom, możemy wspierać się nawzajem, udowadniając, że to, co dzieje się teraz, to nie koniec świata. Kiedyś wyjdzie słońce i znowu będziemy się uśmiechać. 

reklama

Dziękuję za rozmowę.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Portal Korso.pl - Najnowsze wiadomości z Mielca, Wiadomości, Sport, Biznes, Rozrywka, Kultura, Mielec. Sprawdź! Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama