Swojego oburzenia nie kryli urzędnicy miejscy, którzy przypomnieli, że przy powstawaniu dwóch poprzednich szkół powiat nie potrzebował konsultacji. Z wnioskiem o utworzenie szkoły mistrzostwa sportowego do powiatu wystąpiły władze miasta. Radni nie zajęli się tym tematem, gdyż starosta na samym początku sesji wnioskował o zdjęcie tego punktu z obrad. Radny Marek Paprocki uważa, że jest to złośliwość władz powiatu. Jak mówi, starosta sam się przyznał, że nie podejmie tej decyzji, bo władze miasta wystąpiły o utworzenie liceum i szkoły podstawowej. Gdyby na samym początku wycofali się z utworzenia liceum, to decyzja w sprawie szkoły sportowej byłaby inna. Zbigniew Tymuła odpiera zarzuty i twierdzi, że chodzi tylko o konsultacje - Daliśmy sobie jeszcze czas. Musimy ogłosić przez media, że coś takiego ma powstać. Jeśli nie będzie głosu sprzeciwu, a myślę, że nie będzie, to jednogłośnie zdecydujemy o jej powstaniu - mówi.
Radny powiatowy Marek Kamiński, który pracuje w komisji sportu, stwierdził, że o planach powołania przez miasto szkoły sportowej dowiedział się tuż przed sesją. Dodał, że to za mało czasu, by podjąć tak ważną decyzję. Wiceprezydent Mielca Jan Myśliwiec odpiera te zarzuty. Dodaje, że miejski wniosek trafił do biura rady na początku lutego. Co ciekawe, pod wnioskiem podpisał się właśnie radny Marek Kamiński. - To niepotrzebnie przedłuża całą procedurę. Mamy cały czas na tapecie zmiany w oświacie. Moglibyśmy już w czasie spotkań z rodzicami mówić o utworzeniu takiej szkoły. A póki co, takiego przekazu nie będzie - mówi. Szkoła mistrzostwa sportowego, którą chce prowadzić miasto, ma ruszyć 1 września. W założeniu ma szkolić nie tylko młodych piłkarzy, ale także dzieci trenujące inne dyscypliny sportowe. Ta placówka mogłaby być alternatywą dla dwóch prywatnych szkół sportowych, które funkcjonują w Mielcu. Dyrektor jednej z tych placówek w rozmowie z Korso przyznaje, że utworzenie kolejnej szkoły może tylko zwiększyć ofertę edukacyjną Mielca dla sportowców.