Gdy trzy lata temu współtwórca największych sukcesów w historii mieleckiej siatkówki, trener Roman Murdza, wrócił po kilku latach pracy w innych miastach do prowadzenia nowego mieleckiego klubu siatkarek UKS SMS Szóstka Mielec, musiał zaczynać od zera.
Praca organiczna
Srebrny medal i brązowe medale ekstraklasowej drużyny z Mielca były już tylko historią. W atmosferze skandalu Klub Piłki Siatkowej Kobiet przestał istnieć. Na jego zgliszczach coraz dynamicznie rozwijać zaczęła się Akademia Siatkówki, którą do życia powołała nauczycielka wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 6 i pasjonatka siatkówki - Beata Cetnar.
Jej pomysł, aby szkolenie w nowo powstałym klubie powierzyć Romanowi Murdzy, okazał się strzałem w dziesiątkę. Najpierw oparta na wychowankach i juniorkach drużyna awansowała do II ligi seniorek. Młodzieżowe zespoły Szóstki we wszystkich kategoriach wiekowych zaczęły dominować na Podkarpaciu. Rok temu pierwsza drużyna bez problemów utrzymała się w II lidze, a juniorki po zwycięstwie w lidze podkarpackiej po wielu latach przerwy awansowały do finałów mistrzostw Polski i zajęły w nich ósme miejsce.
Szły jak burza...
Sezon 2016/2017 zapowiadał się na bardzo trudny, bo w klubie doszło do sporych zmian personalnych. Odeszły zawodniczki, które zakończyły wiek juniorski i rozpoczęły studia. Na ich miejsce przyszły kolejne wychowanki i zawodniczki z innych klubów, które do przenosin do Mielca zachęcała m.in. trenerska marka Romana Murdzy. Przeskok z dorosłej siatkówki do pracy od podstaw z młodzieżą na pewno nie był dla niego łatwy, a jednak okazało się, że doświadczenie i jego trenerski warsztat sprawdza się doskonale.
Przebudowana drużyna Szóstki w niedawno zakończonym sezonie wbrew obawom radziła sobie bardzo dobrze. Znowu skład oparty był na juniorkach, a weterankami w składzie były 22-letnie siatkarki – Natalia Murdza i Elżbieta Szymańska. Równolegle w podkarpackiej lidze juniorek ekipa Szóstki kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa.
Więcej w 28 numerze Korso