Kamil Oślizło zmarł w szpitalu. To jego pożegnamy jako pierwszego. Pogrzeb odbędzie się jutro, 31 marca. Różaniec za jego duszę odmówiony będzie tego dnia w Domu Pogrzebowym Eden o godzinie 14. Ciało zostanie wyprowadzone do Kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej na Smoczce o godzinie 14.45, a Msza św. rozpocznie się o godzinie 15. Po niej ciało zostanie odprowadzone na cmentarz komunalny.
Pogrzeb braci Kamila i Rafała Pydychów odbędzie się dzień później – w piątek, 1 kwietnia również w Kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Mielcu. Ciała wyprowadzone z kaplicy będą o godzinie 13.40, a Msza św. rozpocznie się o godzinie 14. Pochowani zostaną także na cmentarzu komunalnym.
pogrzeboslizlo
Wczoraj dotarła do nas informacja, że rodzina Kamila Oślizło pożegna zmarłego męża, ojca, syna, brata, wnuka i zięcia w najbliższy czwartek. Bracia Pydychowie będą pochowani dzień później. Tymczasem ich najbliżsi wydali krótkie oświadczenie.
Kamil Oślizło zmarł w szpitalu. To jego pożegnamy jako pierwszego. Pogrzeb odbędzie się jutro, 31 marca. Różaniec za jego duszę odmówiony będzie tego dnia w Domu Pogrzebowym Eden o godzinie 14. Ciało zostanie wyprowadzone do Kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej na Smoczce o godzinie 14.45, a Msza św. rozpocznie się o godzinie 15. Po niej ciało zostanie odprowadzone na cmentarz komunalny.
Pogrzeb braci Kamila i Rafała Pydychów odbędzie się dzień później – w piątek, 1 kwietnia również w Kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Mielcu. Ciała wyprowadzone z kaplicy będą o godzinie 13.40, a Msza św. rozpocznie się o godzinie 14. Pochowani zostaną także na cmentarzu komunalnym.
Kolbuszowianina Mariusza Korzępę najbliżsi pożegnają jutro, w czwartek, o godzinie 14.
Wciąż krąży wiele plotek i spekulacji na temat stanu zdrowia Krystiana Pydycha. Wczoraj późnym wieczorem jego najbliżsi wydali krótkie oświadczenie: – W związku z pojawiającymi się spekulacjami na temat stanu zdrowia Krystiana rodzina informuje – Krystian nadal jest w ciężkim stanie, ale jego stan od soboty nie uległ pogorszeniu. Prosimy o gorącą modlitwę w intencji jego powrotu do zdrowia.
Należy więc uszanować wolę rodziny i wstrzymać się od plotek, które nie służą nikomu i niczemu. Więcej potrzeba tu wsparcia niż spekulacji.
Jeśli zaś chodzi o pozostałych piłkarzy Wólczanki, ich życiu już nic nie zagraża. Dzień po wypadku Damian Bożek opuścił szpital. Kierowca – Kamil – nadal przebywa w szpitalu, ale wraca do zdrowia.