reklama

Popołudnie z ...Elizą Rusin. Rozmawiamy ze znaną w regionie instruktorką salsation

Opublikowano:
Autor:

Popołudnie z ...Elizą Rusin. Rozmawiamy ze znaną w regionie instruktorką salsation - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościEliza to typ instruktora, który ciągnie za sobą tłumy. Zawsze pogodna i uśmiechnięta, zaraża optymizmem wszystkich dookoła. Ludzie ją uwielbiają, co udowadniają liczną obecnością na zajęciach.

Eliza Rusin pracuje w Samorządowym Domu Kultury w Tuszymie. Jak sama mówi, wielu uważa, że praca w kulturze jest ciężka, ale nie wtedy, gdy kocha się pracę z ludźmi. A tak jest w przypadku Elizy.

Zawsze uwielbiała sport i od najmłodszych lat łapała się wszelkich form ruchu - od pływania, po piłkę ręczną  i koszykówkę. Z wykształcenia magister turystki zdrowotnej, jednak po studiach nie chcąc siedzieć w miejscu, zaczęła szukać dla siebie dodatkowego zajęcia. Zrobiła kurs instruktora fitness i od tego wszystko się zaczęło. Tytuł ten pozwolił jej być wciąż blisko sportu, mało tego, połączyła wszystko, co lubi najbardziej - ruch i kontakt z drugim człowiekiem. - Jestem wulkanem energii, bardzo szybko poza fitnessem zajęłam się też tańcem, który jest moją ogromną pasją. Zrobiłam kurs instruktora jakże popularnej obecnie zumby. Szukając kiedyś inspiracji w internecie, natknęłam się na choreografię Alejandro Angulo. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Okazało się, że to, na co właśnie patrzę, to salsation; zakochałam się w tej formie tańca - opowiada Eliza.

 

 

Nie minęło wiele czasu, kiedy znalazła się na szkoleniu dającym uprawnienia do prowadzenia zajęć salsation. Dziś ma jeden z najwyższych instruktorskich tytułów, a dodatkowo jest jedynym elite instruktorem na Podkarpaciu. Oznacza to, że może prowadzić maratony czy szkolić mniej doświadczonych instruktorów.

 

Świat fitness rozwija się w zawrotnym tempie. Na rynku pojawiają się coraz to nowsze formy aktywności fizycznej. Fitness kluby prześcigają się w ofertach i różnorodności zajęć, jakie proponują swoim klientom. Eliza Rusin wybrała formę treningu do tej pory nieznaną na naszym rodzimym rynku. Salsation poza spalaniem tkanki tłuszczowej ma także inne zadanie - poprawić humor wszystkim ćwiczącym. - Zabawa jest na pierwszym miejscu. W salsation najważniejsze jest dobre samopoczucie, taniec ma sprawiać przyjemność, cieszyć. Oczywiście ważna jest też kwestia normalnego treningu, by się trochę spocić i zrzucić zbędne kilogramy, ale gdy tylko damy z siebie wszystko, będziemy tańczyć na sto procent, to osiągniemy cel, z tą różnicą, że dojdziemy do niego w dobrym humorze. Trening nie musi kojarzyć się tylko z wyczerpującymi i monotonnymi ćwiczeniami - tłumaczy Eliza.

Nazwa salsation to połączenie dwóch słów, które po przetłumaczeniu dają nam obraz tej formy tańca. Salsa - z hiszpańskiego to sos, sensation - to z angielskiego uczucie. Więc salsation to mieszanka rytmów, w których ważne są emocje. - W naszym instruktorskim żargonie mówimy, że w trakcie treningu kierujemy się zasadą tak zwanego trójkąta - skupiamy się na muzykalności, ekspresji lirycznej i treningu funkcjonalnym. Staramy się zrozumieć przesłanie piosenki, wczuć się w jej nastrój, a choreografią podkreślać jej sens - tłumaczy instruktorka.

Eliza w Domu Kultury w Tuszymie prowadzi salsation trzy razy w tygodniu. Na jej zajęciach pojawiają się ludzie w różnym wieku i o różnym poziomie zaawansowania. Jak mówi sama instruktorka, nie ma znaczenia, czy ktoś jest pierwszy raz czy kolejny. Przy odrobinie chęci nikt nie powinien mieć problemu z opanowaniem choreografii. Nawet jeżeli coś nie wyjdzie za pierwszym razem, uda się następnym.

Najważniejsze, żeby się nie poddać - mówi Eliza. - Zajęcia zaczynają się od spokojnej rozgrzewki izolowanej. Rozgrzewamy każdy mięsień po kolei. Staramy się też powiększać zakres naszych ruchów. Dlatego to świetne zajęcia dla osób, które prowadzą siedzący tryb życia, a w pracy jedyny ruch to przełożenie teczek z jednego miejsca na drugie. To są naprawdę zajęcia dla wszystkich. Uczestniczące w nich mamy często przyprowadzają swoje dzieci, które bawią się z nami, bo salsation zaraża i sprawia, że nie da się usiedzieć w miejscu - śmieje się Eliza. - Gdy mam gorszy dzień, a jest to nieuniknione w każdej pracy, zły humor zostawiam za drzwiami. Salsation angażuje nie tylko ciało, ale i umysł. Dlatego jest najlepszym lekarstwem na zły humor - kończy Eliza Rusin.

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE