Według matki oskarżonego, Mariusz K. miał bardzo dobrą relację z obiema córkami. - Troszczył się o nie. Ciężko pracował, często ponad swoje siły. Młodsza córka mówiła, że tata jest miłością jej życia. To, co się stało jest dla mnie wielką tragedią – mówiła. Podobnie zeznał ojciec Mariusza K. - Monika nigdy się nie skarżyła na syna – powiedział.
Zeznania złożyła też psycholog, która po śmieci Moniki K. zajęła się pomocą psychologiczną jej ośmioletniej córki. Kobieta opowiedziała o sytuacji, kiedy dziewczynka dowiedziała się o śmierci matki. - Na początku dziecko zareagowało szokiem i niedowierzaniem. Następnie złością do ojca.
– Bardzo żałowała, że w tę noc, gdy doszło do tragedii, spała, sądziła, że mogłaby obronić matkę, gdyby tak nie było. Psycholog powiedziała też w jakiej kondycji psychicznej jest obecnie dziecko. Dziewczynka objęta została pomocą psychologiczną, na terapię uczęszcza raz w tygodniu. - Mimo że dziecko nie było bezpośrednio ofiarą przemocy, to doświadczyło jej. Ta trauma długo będzie jeszcze do niej wracać – powiedziała psycholog.
Przypominany, Mariusz K., jak ustalili śledczy, w sylwestrową noc zadał swojej żonie kilka ciosów nożem, w wyniku czego zmarła. Mężczyzna oprócz zabójstwa oskarżony jest również o znęcania się fizyczne oraz psychiczne nad żoną i 19-letnią córką.