Na ostatniej sesji Rady Powiatu, która odbyła się 2 kwietnia, radny Kacper Głaz zwrócił się do zarządu powiatu i starosty z prośbą o kontrolę w sprawie, którą przedstawiła mu jedna z mieszkanek powiatu.
25 marca na lekcji wychowania fizycznego syn, kobiety zgłaszającej zażalenie, podczas wykonywania ćwiczeń doznał kontuzji. Uraz był na tyle duży, że wezwano karetkę i przetransportowano chłopca do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Mielcu. Pomimo bólu i łez dziecko czekało na przyjęcie kilka godzin. Po wykonaniu prześwietlenia i postawieniu diagnozy, chłopiec z receptą na leki przeciwbólowe został odesłany do domu. Ból nie ustępował, zmartwieni rodzice postanowili skonsultować się z innym lekarzem. W tym celu pojechali do szpitala w Tarnobrzegu, jednakże z powodu braku skierowania zostali odesłani do dyżurującej obok przychodni, która miała możliwość wypisania skierowania. Po zdobyciu wszystkich wymaganych papierów, chłopiec został przyjęty do tamtejszego szpitala. Dyżurujący lekarz po wstępnym badaniu nie krył zdziwienia, że w takim stanie dziecko zostało wypuszczone do domu. Chłopca od razu przyjęto na oddział, spędził tam 5 dni. Rozpoznano u niego złamanie biodra.
Radny Kacper Głaz przyznał, że głosy o podobnych przypadkach dochodziły do niego kilkukrotnie.
Wypowiedz radnego Głaza na Sesji Rady Powiatu:
Przewodniczący Rady Powiatu Marek Paprocki, zwrócił uwagę, że działania SOR-u w naszym kraju są negatywnie oceniane i zasugerował złożenie skargi do dyrektora szpitalu.