Od ostatnich wizyt radnych na placu budowy hali sportowej MOSiR, które miały miejsce w marcu i w maju, widać duży postęp prac budowlanych, mimo to do zrobienia pozostało jeszcze bardzo dużo. Na bieżąco trwają rozmowy i ustalenia przedstawicieli MOSiR-u z wykonawcą, aby obiekt był wykonany w jak najwyższym standardzie i z zachowaniem najlepszej funkcjonalności hali.
Norbert Jackowski, główny specjalista ds. budowy hali sportowej, odpowiadał szczegółowo na pytania radnych i wraz z dyrektor MOSiR-u Mirosławą Gorazd oprowadzili gości po całej budowie.
Hektar zadaszonej powierzchni robi imponujące wrażenie. Mielczanie zyskają miejsce do rekreacji i rozrywki, a mielecki sport miejsce do treningów i rozgrywek. Hala ma spełniać normy nowoczesnego i funkcjonalnego obiektu, który będzie długie lata służył mieleckiej społeczności.
- Widać ogromny postęp prac w porównaniu z poprzednią wizytą na miejscu budowy. Jestem budowlańcem i realne postępy są widoczne. Natomiast prace nie posuwają się tak, jak powinny, jeśli chodzi o wykonanie robót na zewnątrz i wokół hali. Mimo tego jak się dowiedzieliśmy, po raz kolejny termin oddania budynku do użytku jest przesuwany do przodu. Te informacje trochę martwią, ale myślę, że wykonawca przyspieszy te prace wewnętrzne, jak i zewnętrzne - powiedział po wizycie na placu budowy Wiesław Truniarz, przewodniczący komisji sportu i rekreacji w radzie miasta.
Planowany termin oddania budynku do użytkowania to obecnie czerwiec przyszłego roku.
- Najpierw byliśmy na placu budowy w marcu, później w maju i rzeczywiście jest różnica, nawet biorąc pod uwagę te 4 miesiące. Wtedy spora liczba pracowników tynkowała ściany i to jest już w dużej mierze temat załatwiony. Z budowlanką też mam trochę wspólnego i nie zauważyłem dzisiaj takiego wysokiego tempa prac, gdyż jakby było więcej ludzi, to te roboty byłyby na pewno intensywniejsze - mówił Zbigniew Głowacki – przewodniczący komisji budownictwa i gospodarki komunalnej.
Radny dodał, że cała budowa żyje swoim tempem i myśli, że mieszkańcy hali się doczekają, choć termin jest przesuwany. - To jest potężna budowa i sam rozruch tej inwestycji na pewno zabierze trochę czasu. W związku z tym będziemy musieli poradzić sobie z tysiącem różnych problemów. Będziemy na pewno zwracać uwagę na szczegóły - zapowiadał Zbigniew Głowacki.
Hala na pewno w przyszłości będzie cieszyć mielczan, ale należy się również zastanowić nad rozwiązaniami komercyjnymi, by ten budynek mógł pracować na siebie, gdyż koszty utrzymania tak dużej hali na pewno będą duże. - Wiadomo, że przez taką budowę inne inwestycje w mieście zostały zmniejszone i mieszkańców Mielca musimy przekonać do tego, że to był dobry wybór. W tym kierunku należy już zacząć prowadzić jakieś działania i rozmowy, zresztą pani dyrektor MOSiR-u sygnalizowała, że już pewne rozmowy zostały rozpoczęte i są plany na dalsze - dodał.
Radni zauważyli, że dużo zależeć będzie od poziomu sportu, jaki będzie w Mielcu. Jeżeli mieleckie drużyny będą grać w najwyższej klasie rozgrywkowej i korzystać z tej hali, to na mecze będą przychodzić nie tylko mieszkańcy Mielca, ale też mieszkańcy okolicznych miejscowości.
- Dzisiaj nie dawaliśmy po wizytacji budowy takiej jednoznacznej oceny co do zaawansowania robót budowlanych, gdyż tak jak powiedziałem na początku spotkania, wizyta ta ma charakter typowo roboczy. Natomiast oczywiście w czasie posiedzenia komisji sportu i komisji budownictwa każdy może swoje uwagi wnieść i przedstawić jakieś wnioski - mówił Zbigniew Głowacki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.