reklama

Czy święta rodzina przeprowadzi się do Mielca? Szopka noworoczna, czyli podsumowanie roku w rymach

Opublikowano:
Autor:

Czy święta rodzina przeprowadzi się do Mielca? Szopka noworoczna, czyli podsumowanie roku w rymach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMaryja i Józef zastanawiają się nad swoją przyszłością. Czasy ciężkie, nawet w Ziemi Świętej, więc może by się gdzieś przeniósł?

Maryja

Już się na świat pcha Jezusek...

Józek! Czas już niedaleki,

a my jeszcze nic nie mamy:

pampersy, łóżeczko, leki...

 

Józef

Weź mi nie narzekaj...

Sam już nie wiem, co mam robić.

W Nazarecie nie ma pracy,

chociaż wszędzie chcę dorobić.

 

Maryja

Nie ma co płakać nad mlekiem,

tym bardziej że go nie mamy...

Czas się nam przenieść gdzie indziej.

Tam Jezuska wychowamy!

 

Józef

Mam pomysł wprost znakomity!

Mielec to wspaniałe miasto -

czytałem kiedyś na necie.

Tam pojedziemy, niewiasto!

 

Maryja

Chybaś, stary, całkiem zdurniał,

co ty, gazety nie czytasz?

Ja mam rodzić w ich szpitalu?

Tylko mi biedy napytasz!

 

Józef

A ja często Korso czytam.

Wiem, że miałabyś jak w raju.

Ponieważ na porodówce

najlepsze jedzenie w kraju!

 

Maryja

Może i jedzenie dobre,

ale to trochę za mało.

W ciągu roku w tym szpitalu

Niezbyt dobrze się podziało.

 

Kolejki jak stąd do piekła,

czekasz lata do doktora.

A do tego długów kupa.

Sytuacja bardzo chora.

 

I w ten sajgon chcesz mój drogi

oddać syna jedynego?

Że nie wspomnę już o żonie.

Chcę więcej niż schabowego!

 

Józef

Nie wierz, Mario, w głupie plotki.

powiat poratował kasą,

szpital zmienił dyrektora.

Jeszcze ciebie tam upasą!

 

Zresztą Mielec - świetne miasto.

Prawie same ma sukcesy.

Na przykład helikoptery

polskie patrolują kresy.

 

A to tylko jest początek.

Tory nowe się budują.

Tylko patrzeć, jak nam w Mielcu

pendolina wylądują.

 

A na mieleckim lotnisku

sprawa też jest całkiem nowa.

Masz samolot? Kup mu ropę.

Jest tu stacja paliwowa.

 

Mielec - miasto polityczne,

więc dwóch posłów ma aż w sejmie.

I Kapinos, i Skowrońska

z ław machają nam uprzejmie.

 

A do tego poseł Warchoł

gwiazdkę z nieba obiecywał

w czasie kampanii do sejmu.

Ale słowa dotrzymywał!

 

A jak miasto nam pięknieje!

Mury niemal w oczach rosną.

Hala będzie budowana,

parki wkoło z ławką, sosną...

 

Gdzie nie spojrzysz - drzewo nowe.

A jak znudzi cię wdychanie,

idź do nowej biblioteki

i zabierz się za czytanie.

 

A jak zechcesz postanawiać,

co się w twoim mieście dzieje.

Zadecyduj o budżecie -

głos mają obywatele.

 

Jeśli o obywatelach mowa,

człowiek roku już wybrany.

Janusz Kłęczek nim pozostał,

Odnowicielem nazwany.

 

W Stali też nadeszło nowe,

trener piłkarzy zmieniony.

Lecz obaj mają coś z wiosny.

Marzec jest - a był Skowronek.

 

Maryja

Jak to wszystko pięknie mówisz...

Ale ciągle zapominasz,

że i złe się rzeczy dzieją,

o nich jakoś nie wspominasz...

 

Idźmy od początku roku.

W samym styczniu groźne wieści.

Śmieci coraz droższe będą,

bo ich nie ma gdzie pomieścić.

 

Rok przeminął i znów śmieci

na tapecie rozmów wszelkich.

Podwyżek się spodziewamy

i to znowu całkiem wielkich.

 

Na bazarze niewesoło,

sprzedający protestują.

Nie ma gdzie ziemniaków kupić.

A bez nich ludzie głodują.

 

Ale, by na bazar trafić,

Dobrze, by autobus znalazł.

A tu problem z tym niemały,

nowy rozkład ktoś wynalazł.

 

I już nie ma nikt pojęcia.

gdzie się wsiada, gdzie wysiada,

ani w którą stronę jedzie...

Biada pasażerom, biada!

 

Jeszcze gorzej było w szkołach.

Tam to się dopiero działo!

Belfry porzuciły kredę,

bo tysiaka brakowało.

 

I pensyjka była marna.

Dzieciaki mają więc wolne.

Chcesz Jezusa w domu uczyć?

Znasz programy wczesnoszkolne?

 

Jak ma mój synek oddychać,

gdy powietrze szaro-bure?

Mielczanie pod Kronospanem,

perspektywy są ponure...

 

Tak siedzieli całe trzy dni,

choć zimno było jak diabli.

uwierzyli w to, co robią,

nie poddali się, nie słabli.

 

Nie wahali się przed sądem,

narzekali na złe wonie.

Sąd jest sądem, sprawiedliwość

musi być po naszej stronie.

 

Ale sąd nieprzekonany.

Mówi, że nie ma dowodów.

A mielczanie mają dosyć,

nie chcą dłużej wąchać smrodów.

 

Rzecz do telewizji trafia,

występuje nasz strajkowicz.

Nad problemem się pochyla

Redaktorka Jaworowicz.

 

I Myśliwca sprawa śliska,

co dwie sroki chciał za ogon.

Tu prezydent, tu świetlica,

nie udała się ta pogoń...

 

Kiedy sprawa na jaw wyszła,

narobiła mu problemu.

Trzeba stołek pozostawić

prezesa MZBM-u.

 

Co tam zresztą stołki, funkcje,

ludzie dramaty przeżyli,

gdy nadeszła wielka powódź

i majątki potracili.

 

Wszyscy wodą zaskoczeni,

jakby deszcz był sprawą dziwną.

Infrastruktura nie działa,

wiara w nią była naiwną.

 

Za to prezydent i premier

zaszczycili nas wizytą.

Ubrali się w gumofilce

i przeszli groblą rozmytą.

 

A po wodzie nowa plaga.

O grillu to nie ma mowy,

bo komarów całe stado.

To już problem powiatowy.

 

Trudno coś na to poradzić,

bo pieniędzy brak w powiecie.

Nie było odkomarzania.

Same padły tuż po lecie.

 

Z wodą same są problemy.

Ta w Przecławiu się zepsuła.

Bo bakterie w niej znaleźli.

Lud wodę w butelkach ciuła.

 

Woda w colę się zmieniła,

i nikt nie wie, czemu tak jest.

A w Borowej sok pigwowy.

Tam sołtysi mają gest...

 

No i gminna w Polsce słynna:

radio, telewizja, prasa...

Wszyscy pytają o przepis,

bo soczek jest pierwsza klasa.

 

A sam przyznaj, mój Józefie,

taki soczek, choć jest zdrowy,

nie nadaje się dla dziecka.

Zwłaszcza, kiedy jest pigwowy.

 

Dzieci powinny żyć zdrowo,

gimnastykować się co rano...

Jak Jezusek ma to robić,

 kiedy halę opóźniano?

 

W planie były piękne ściany,

a tymczasem w ziemi dziura...

Nie ma na halę widoków,

więc młodzież chodzi ponura...

 

Dorośli też niezbyt weseli,

bo podatki podskoczyły.

Na szybkiej, sobotniej sesji,

niespodziankę uchwalili.

 

Ale nikt się nie ucieszył,

że mu do portfela sięgną...

Ludzie jakby posmutnieli,

że zły los się znów sprzysięgnął.

 

A do tego strefa zwalnia,

może będzie ciężko z pracą...

Powiedz, mój Józefie drogi:

Przenosiny się opłacą?

 

Józef

Oj Maryjo, czemu kraczesz?

Wszystko jakoś się ułoży.

W Mielcu będzie nam jak w niebie.

Szczęście tutaj się pomnoży.

 

Czy to ważne, że brak hali,

że się trochę żyje w trudzie?

Że nie wszystko nam wychodzi?

Najważniejsi - dobrzy ludzie.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE