W ciągu ostatnich 10 lat średnio każdego tygodnia umierało w Polsce 7-8 tysięcy osób. Od początku wrześni tego roku jest to 4-6 tysięcy więcej. Dowodem na to są rejestry stanu cywilnego. Według tych rejestrów w tygodniu od 19 do 25 października zmarło w Polsce 12,2 tys. osób. Tydzień później (okres 26 października do 1 listopada) 14 tys. osób, co jest rekordem ostatniej dekady.
CZYTAJ TAKŻE: Jak wygląda pogrzeb osoby zmarłej na koronawirusa? Są specjalne procedury
Gdy sięgniemy po szersze dane obejmujące okres 31 sierpnia – 1 listopada to w ubiegłym roku zmarło w Polsce 68 tys. osób, w tym roku 84 tys. osób czyli znów o 16 tys. więcej.
Z powodu COVID-19 zmarło w tym czasie ok. 3,7 tys. osób. Oznacza to, że pozostałe 12,3 tysięcy może być tzw. ukrytymi ofiarami epidemii.
Podajemy liczby, ale to są historie ludzi, którzy odchodzą, to są dramaty ich rodzin i bliskich.
Mamy dużo większą liczbę zgonów niż w ubiegłym roku, bo ludzie chorują, ale z obawy przed koronawirusem nie idą do lekarzy, bo karetka nie zdążyła dojechać i ktoś umarł na przykład na zawał, bo karetka przyjechała, ale chorego nikt nie chciał przyjąć i umarł w tej karetce, bo lekarze leczą nas przez telefon w ramach teleporad i źle diagnozują choroby. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele.
Jedno jest pewne mamy rekordowy wzrost umieralności, który dotyczy osób starszych, ale również źle, albo wcale nie leczonych 40-50 latków.
Zaniedbywana od lat polska służba zdrowia nie wytrzymuje już wzrostu liczby chorych na koronawirusa, co sprawia, że bez właściwej pomocy zostają też osoby cierpiące na inne choroby.
Nie notowano do lat liczba zgonów sprawia też, że zaczynają się problemy z pochówkiem, mimo że zakłady pogrzebowe pracują bez wytchnienia.
Na krakowskich cmentarzach komunalnych liczba pogrzebów jest tak duża, że czas oczekiwania na pochówek wydłużył się do dwóch tygodni. Miejscowy zarząd cmentarzy komunalnych zatrudnił dodatkowych grabarzy i nie wyklucza dalszych przyjęć.
Na Podkarpaciu, poza Rzeszowem gdzie czas oczekiwania na pogrzeb na cmentarzu komunalnym wydłużył się do tygodnia, pochówki odbywają się w większości na bieżąco, choć ilość pogrzebów czy kremacji znacznie wzrosła.
W okresie od 26 października do 8 listopada tego roku Urząd Stanu Cywilnego w Przemyślu zarejestrował 151 zgonów, a w analogicznym okresie roku ubiegłego 65 czyli prawie 2,5 razy więcej.
Podobnie w Mielcu gdzie liczba zgonów jest prawie 2-krotnie większa.