reklama
reklama

Tajemnice mieleckich lasów. Od wampirów do zapomnianych osad

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Canva

Tajemnice mieleckich lasów. Od wampirów do zapomnianych osad - Zdjęcie główne

Weekend z historią: Co skrywają mieleckie lasy? | foto Canva

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że lasy okalające Mielec to po prostu rozległe połacie zieleni – miejsce na spacer, grzybobranie, ewentualnie na niedzielny odpoczynek z dala od miejskiego zgiełku. Ale wystarczy zboczyć z utartych ścieżek, by natrafić na ślady niezwykłych historii. Właśnie takie opowieści odkrywa i dokumentuje Mateusz Pieprzny – pasjonat lokalnej historii, który z niezwykłą determinacją tropi ślady przeszłości tam, gdzie inni widzą tylko las i puste polany.
reklama

Do naszej redakcji dotarła wiadomość od jednego z czytelników, który chciał zwrócić uwagę na niezwykle wartościową działalność lokalnego pasjonata historii i kultury:

„Chciałbym zachęcić Państwa do promowania lokalnych działaczy i ciekawych person, które przez swoje filmy, ale także działania, próbują pokazać młodym, że nasza Polska historia, tradycja, folklor czy nawet miejskie legendy są bardzo ciekawe. Jedną z takich postaci jest Pan Mateusz Pieprzny, którego poznałem na jednej z wycieczek. Jest on mieszkańcem Mielca, założycielem Mieleckiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego, ale również prowadzi bardzo ciekawy kanał LOLO POZA SZLAKIEM.”

Mateusz Pieprzny od lat łączy swoją pasję do historii z działalnością popularyzatorską. Na swoim kanale YouTube Lolo Poza Szlakiem opowiada o lokalnych tajemnicach, zapomnianych miejscach, a także o niewygodnych, rzadko poruszanych aspektach historii. Jego autorski projekt "Weekendy z Historią" to seria pieszych wypraw, podczas których uczestnicy mogą nie tylko usłyszeć opowieści z przeszłości, ale również fizycznie dotknąć miejsc, o których się mówi.

reklama

Jednym z tematów ostatniej wycieczki były „Tajemnice Mieleckich Lasów”. W trakcie spaceru, uczestnicy mieli okazję poznać dramatyczną, a często zupełnie zapomnianą przeszłość okolicznych lasów. Jak mówił podczas wyprawy sam Mateusz Pieprzny:

„Lasy wokół Mielca są jedną wielką mogiłą – czy to od setek lat wstecz, czy od I i II wojny światowej. Jedne groby są bezimienne, inne oznaczone. Część była oznaczana na drzewach różnymi symbolami, część oznaczali miejscowi, wbijając krzyże. Większość jest zatarta, parę jeszcze istnieje.”

Dzięki jego staraniom powstają karty grobów, w których wraz z innymi pasjonatami zapisuje dokładne współrzędne miejsc pochówków – zarówno tych oficjalnych, jak i zupełnie zapomnianych. Jak podkreśla:

reklama

„Zatarcie tej tabliczki sprawi, że za rok, dwa, pięć – już nikt nie będzie pamiętał, kto tu leży. I znowu zaczną się wtedy różne domysły, legendy tworzyć. Dlatego tworzymy karty grobów właśnie po to, żeby to się nie zatarło.”

Historia opowiedziana przez Pana Mateusza to nie tylko suche fakty, ale także emocje, wspomnienia i refleksje. Mówił m.in. o szkielecie znalezionym przy drodze:

Jak jechali kupcy i ktoś umarł, to oni nie wieźli ciała do Mielca czy dalej, tylko chowali go przy drodze. Zresztą takie ciała znaleźli przy Papilonie. Lata temu, jak robili drogę, znaleźli szkielety właśnie z czasów, kiedy kupcy przejeżdżali i ktoś umarł, to go chowali przy drodze. No bo nie było sensu jechać z ciałem dalej.  

reklama

o tunelu technicznym prowadzącym do dawnej rzeźni przy Wisłoce – dziś zabudowanym i niemal zapomnianym:

Ja osobiście byłem w tym tunelu, później, lata temu, został zabudowany płytami i zasypany ziemią. I teraz jak ktoś tam stoi, to nawet nie zdaje sobie sprawy, że istnieje. To duży tunel, można było się w nim wyprostować i przejść. I ten tunel jest do dzisiaj, został tylko zamknięty od strony Wisłoki. 

a także o dawnych młynach, które dały nazwę miejscom takim jak Biała, Folusz czy Papiernia. Każdy z tych fragmentów tworzy barwną mozaikę lokalnej historii.

Jeden z najbardziej intrygujących aspektów, który przewinął się podczas wycieczek organizowanych przez Mateusza Pieprznego, dotyczy tzw. pochówków wampirycznych. Choć może brzmieć to jak legenda, tego rodzaju praktyki miały miejsce również na terenach dzisiejszego Podkarpacia. 

reklama

Był taki pan z okolic Przecławia, który wspominał, że odkopywali tutaj groby wampiryczne, o których się nie mówi też dzisiaj. Dawniej ludzie myśleli, że dana osoba może powstać z grobu. Często nawet sytuacja wyglądała tak, że w wiosce ktoś umarł. Pochowali go i gdy ktoś był przejezdny, podobny do niego, to ludzie już uważali, że tamten powstał z grobu. Odkopywali go, ucinali mu głowę. W zęby wkładali mu kamień lub drewno, głowę między nogi, a ciało obracali plecami do góry, żeby nie wyszedł z tego grobu. Nigdzie to nie jest zapisane, bo ci ludzie po prostu zostali wykopani i i przeniesieni na cmentarz, ale wiemy, że były to pochówki wampiryczne z relacji ludzi, którzy w tym brali udział, przy budowach dróg i tak dalej, którzy odkopywali ciała i widzieli tą głowę między nogami. A że były to czasy zaraz po wojnie, to to nikt tego nie dokumentował, bo mieli inne sprawy na głowie.

Jednym z najbardziej poruszających momentów była opowieść o Józefie Wałku, pseudonim Żbik, który po kampanii wrześniowej wrócił na te tereny i walczył dalej – najpierw z Niemcami, potem z komunistami. 

To, co wyróżnia działalność Mateusza, to nie tylko ogromna wiedza, ale i umiejętność opowiadania – z pasją i autentycznym zaangażowaniem. Nie bez powodu czytelnik naszej gazety zakończył swoją wiadomość w ten sposób:

„Pan Mateusz organizuje też bardzo ciekawe wycieczki z ramienia swojego stowarzyszenia i właśnie na jedną z nich się skusiłem – i przerosła ona moje oczekiwania. Dowiedziałem się o historii, ale także o różnych ciekawostkach i lokalnych legendach.”

Sam Pieprzny opisuje swoją działalność następująco:

„Jestem pasjonatem historii ludzi i miejsc oraz legend i tajemnic. Przemierzam Polskę w poszukiwaniu ciekawych historii i zamierzam rozwijać się w kierunku podróży, vlogów, ale również mam w planie nagrywanie filmów dokumentalnych z Europy, a jak finanse pozwolą – to z całego świata.”

W swojej filozofii podkreśla, że:

„Jadąc samochodem czy idąc na spacer, mijamy miejsca z ciekawą historią, o której nie mamy pojęcia. W tym zagajniku, który mijamy, stał kiedyś dwór, ta sterta kamieni leżąca przy drodze to świadek krwawych wydarzeń, ten walący się dom w naszym sąsiedztwie za wojny odgrywał ważną rolę w życiu partyzantów, o tej starej ruinie krążą legendy o duchach i skarbie. Istotnym elementem tożsamości każdego człowieka jest poczucie przynależności do kultury swojego regionu. To te zapomniane miejsca i historie składają się na cały obraz.”

Dzięki takim ludziom jak Mateusz Pieprzny lokalna historia nie tylko nie popada w zapomnienie – ona zyskuje drugie życie, staje się żywa, aktualna i pełna pasji. Jeśli jeszcze nie znacie kanału Lolo Poza Szlakiem, warto poświęcić chwilę i wsłuchać się w te niezwykłe opowieści.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo