Pani Wanda urodziła się i wychowała w Brniu, a jej młodość przypadła na okres II wojny światowej. W lutym 1940 roku, chcąc odciążyć swoich bliskich, sama zgłosiła się do pracy w Niemczech. To właśnie tam poznała swojego przyszłego męża, z którym spędziła cały czas okupacji poza granicami Polski.
Po zakończeniu wojny młode małżeństwo przyjechało na ziemie odzyskane, do Kowar, gdzie przyszedł na świat ich pierwszy syn – Jan. Kilka lat później rodzina przeniosła się do Mielca, który na dobre stał się ich domem.
"Dużo pracować"
Obydwoje małżonkowie podjęli pracę w WSK, a pani Wanda przez wiele lat pracowała na malarni samolotów, aż do przejścia na zasłużoną emeryturę. W 1954 roku urodziła się ich druga pociecha – syn Zbigniew.
Na pytanie o przepis na długowieczność, Pani Wanda odpowiada bez namysłu:
Dużo pracować
Jak zaznacza wnuk Jubilatki, to krótkie zdanie idealnie odzwierciedla życiowe podejście pani Wandy. Praca, aktywność i zaangażowanie były dla niej nieodłącznymi elementami codzienności. Jeszcze do niedawna, mimo zaawansowanego wieku, aktywnie pomagała przy działce, dbając o rośliny i otoczenie.
Setne urodziny były okazją do złożenia Jubilatce serdecznych życzeń przez Prezydenta Radosław Swół nie krył podziwu dla bogatej historii życia pani Wandy.
Pani Wando – kłaniam się nisko. Dziękuję za inspirujące spotkanie. Niech Pani motto: „dużo pracować” będzie dla nas wszystkich drogowskazem. Życzę kolejnych stu lat w zdrowiu i spokoju!” – mówił prezydent.
W dniu tak wyjątkowego jubileuszu składamy pani Wandzie najserdeczniejsze życzenia zdrowia, radości i wielu pogodnych dni.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.