Mieszkańcy osiedla Niepodległości wielokrotnie zgłaszali się z apelem do policji o pomoc w rozwiązaniu problemu pościgów, nadmiernych prędkości w terenie zabudowanym.
- Jak widać, bez rezultatu. Samochody z doładowaniem oraz z nielegalną instalacją, która potęguje wystrzały z układu wydechowego, a przy tym prędkości, jakie są osiągane w centrum miasta - to jakiś koszmar. A wystarczy w centrum miasta "przyczaić się" przez kilka godzin w ciągu popołudnia i wieczoru, przeprowadzić kontrolę prędkości lub kontrolę hałasu - wartości dopuszczalnych i byłoby po problemie - mówią nam mielczanie.
Późnymi popołudniami albo wieczorami, zamiast cieszyć się spokojem i ciszą, trzymając w dłoni kubek z popołudniową kawą - słyszy się potworny ryk na ulicy Niepodległości, na odcinku od Góry Cyranowskiej aż po koniec wiaduktu do skrzyżowania z ulicą Sienkiewicza.
- Jestem absolutnie pewien, że samochody, które osiągają tak głośne przeciążenia, muszą łamać przepisy prędkości grubo ponad 100km/h w terenie zabudowanym - opowiada mieszkaniec osiedla.
Zwróciliśmy się z tą interwencją do mieleckiej policji. Czy wie o problemie, z jakim borykają się mieszkańcy osiedla Niepodległości?
- Odnośnie szaleńczych pościgów aleją Niepodległości - aleją Kwiatkowskiego, to znamy temat z uwagi, iż mamy niemalże codziennie zgłoszenia na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa dotyczące tych naruszeń. Policjanci Ruchu Drogowego mają w zadaniach codziennie dokonywać kontroli w tym zaznaczonym na mapie miejscu i weryfikować, czy rzeczywiście dochodzi do naruszeń przepisów w ruchu drogowym - powiedziała nam rzecznik KPP młodszy aspirant Bernadetta Krawczyk
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.