W meczu 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Stal Mielec zagrała we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem. Biało-niebiescy chcieli podtrzymać swoją świetną passę.
ŚLĄSK WROCŁAW - PGE FKS STAL MIELEC 2:1 (0:0)
Bramki:
1:0 - Mateusz Praszelik 77'
1:1 - Bozhidar Chorbadzhiyski 80'
2:1 - Petr Schwarz 81'
Stal Mielec bez Fabiana Piaseckiego, a Śląsk Wrocław bez Erika Exposito. Oba zespoły były w sobotę osłabione, a kibice obu ekip zastanawiali się kto bardziej będzie odczuwał brak lidera w ataku. Po pierwszej połowie meczu mieliśmy bezbramkowy remis. Emocji nie brakowało tylko w ostatnich minutach. W 44 minucie czerwoną kartkę otrzymał zawodnik miejscowych Konrad Poprawa, który zatrzymał futbolówkę ręką, a piłkarz Stali miał już wolne pole do ataku i tylko bramkarza Śląska przed sobą. Po interwencji VAR nie został uznany też gol dla mielczan. Koki Hinokio, który wskoczył do pierwszej jedenastki, pomógł sobie dłonią przy przyjęciu piłki.
Mając liczebną przewagę Stal od początku drugiej połowy ruszyła do natarcia. Tylko, że to Śląsk był bardziej konkretny. Najpierw uderzenie Roberta Picha zablokował Krystian Getinger, a potem Waldemar Sobota spudłował będąc w całkiem dobrej sytuacji. W 65 minucie Stal miał swoje okazje. Dobra wrzutka w pole karne w wykonaniu Getingera i Mak mógł strzelać z bliska w stronę bramki miejscowych. Matúš Putnocký popisał się genialną interwencją, a dobitka Aleksandara Koleva została zablokowana. W 74 minucie Maksymilian Sitek trafił tylko w boczną siatkę. W 76 minucie piłkarze Stali zachowali się jak juniorzy. Głupia strata piłki w pobliżu swojego pola karnego, szybki przechwyt i uderzenie Mateusza Praszelika. Futbolówka odbija się jeszcze od Mateusza Matrasa i lobuje bezradnego Rafała Strączka. Po chwili było już 1:1. Błąd przy dośrodkowaniu popełnia Putnocký i Bozhidar Chorbadzhiyski strzela gola. Mielczanie długo jednak nie mieli powodów do radości, bo Petr Schwarz wykorzystuje podanie Dino Štigleca i pięknym strzałem kieruje piłkę do siatki gości. Podopieczni Adama Majewskiego próbowali "wydrzeć" choćby jeden punkt. Ta sztuka jednak im się nie udała.
Warto dodać, że we Wrocławiu piłkarze Stali mogli liczyć na doping ze strony licznej grupy swoich fanów. Kolejny mecz o ligowe punkty biało-niebiescy zagrają w Mielcu, 3 grudnia, o godzinie 18 z Wisłą Płock.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.