W tym roku oprócz biorącego udział w imprezach halowych Bartosza Kaźmierskiego pojawił się także Eryk Halaburda i Wojciech Koszelski, a nad wszystkim czuwał trener Grzegorz Goryczka. Zawody okazały się być nadspodziewanie udane dla całej mieleckiej ekipy, która przywiozła aż 4 medale, w tym dwa złote i dwa brązowe.
Genialny debiut
Bartosz Kaźmierski, uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Mielcu, zadebiutował dokładnie dwa lata temu na takich samych zawodach w kategorii Aeromusicalu, czyli akrobacyjnym lataniu w rytm muzyki. Zaskakując wszystkich, dzięki swojej ciężkiej pracy wygrał Mistrzostwa Polski i pokazał, że można stać się od razu sportowcem najwyższej rangi. Po kolejnych sukcesach, tym razem w modelarstwie kosmicznym, próbował obronić tytułu w lutym 2015r. W Warszawie. Niestety, nie powtórzył wyczynu z 2014 roku, ale zajął bardzo wysokie trzecie miejsce. Swoich sił próbował w równie trudniej kategorii – akrobacji precyzyjnej, w której zdobył kolejny brązowy medal. Wkrótce został jednym z reprezentantów Polski w Aeromusicalu w zawodach „Polish Challenge” rozegranych podczas Mistrzostw Świata Halowych Modeli Akrobacyjnych F3P, gdzie zajął trzecie miejsce w kategorii juniorów. Był to pierwszy w historii przypadek, kiedy polski zawodnik osiągnął medalowe miejsce na imprezie tak dużej rangi w modelarstwie halowym. Po całorocznych przygotowaniach, wprowadzaniu ogromnej ilości poprawek zarówno w zaprojektowanym i zbudowanym przez siebie modelu przy użyciu najnowszych technologii, jak i programie lotu, Bartosz wygrał Aeromusical podczas Mistrzostw Polski w 2016 roku, odzyskując tym samym tytuł Mistrza Polski. Tym razem prowadził pewnie w każdej rundzie i zgodnie z opiniami innych zawodników bezsprzecznie był najlepszy, jeszcze bardziej zbliżając swój poziom latania do ścisłej, światowej czołówki. Co ciekawe, jako jeden z dwóch pierwszych Polaków w historii zawodów modelarskich, wykonywał w swoim programie niezwykle trudną figurę 4D wykorzystującą wsteczny ciąg pozwalający na ustawieniu modelu w nieruchomej pozycji przodem w kierunku ziemi, co daje wrażenie braku grawitacji.
Więcej w 13 numerze Korso