W Grodzisku worek z bramkami rozwiązał się bardzo szybko. Piłkarze Warty cieszyli się z gola już po 7 minutach gry. Mohammed Mezghrani prostym zwodem oszukał Alvisa Jaunzemsa, po czym wpadł w pole karne i posłał celne podanie do Konrada Matuszewskiego. Ten z tak bliskiej pozycji po prostu nie mógł się pomylić i otworzył wynik spotkania.
Gospodarze nie nacieszyli się długo prowadzeniem, ponieważ już w 17. minucie Jędrzej Grobelny sprezentował gola mielczanom. Futbolówkę w pole karne dorzucił Maciej Domański, a golkiper Warty zaliczył pusty przelot, co wykorzystał Alvis Jaunzems. Łotysz tym samym zrehabilitował się za swój udział przy bramce Warty sprzed kilku minut wcześniej.
Podopiecznym Dawida Szulczka bardzo nie przypadł do gustu taki obrót spraw i jak najszybciej chcieli ponownie wyjść na prowadzenie. Zielono-Biali szukali swoich szans i napierali na bramkę mielczan. W 32. minucie Kajetan Szmyt oddał groźny strzał zza pola karnego, ale Mateusz Kochalski stanął na wysokości zadania i nie dał się pokonać. Co nie udało się skrzydłowemu Warty, wyszło napastnikowi Warciarzy. Adam Zrelak w 38. minucie oddał fantastyczny strzał zza pola karnego, przy którym bezradny był golkiper Stali. Posłana przez niego piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce przyjezdnych.
Gdy już wszyscy myśleli, że zawodnicy zejdą do szatni przy prowadzeniu Warty, do głosu doszła Stal Mielec. Co prawda w 44. minucie Maciej Domański nieznacznie się pomylił, ale w doliczonym czasie gry Ilja Szkurin okazał się już być bezbłędny. Białorusin zrobił użytek z bardzo przytomnego podania Mateusza Matrasa.
Piłkarze Stali Mielec na drugą połowę wyszli nieco później niż Warciarze. Gospodarze od razu po powrocie na murawę przeszli do rzeczy. Jak w pierwszej połowie "wielbłąd" popełnił Grobelny, tak w drugiej odsłonie spotkania uczynił to Kochalski, który po wrzuceniu piłki w pole karne skierował futbolówkę tuż pod nogi Zrelaka, a ten skorzystał z tego prezentu. Co więcej, już po 49 minutach gry było 4:2 dla Warty. Mezghrani ze stojącej piłki dograł ją w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Dawid Szymonowicz.
W 71. minucie Adam Zrelak skompletował hat-tricka. Warciarze wykorzystali słabość defensywy mielczan i zagrali szybką składną akcję, w której do Zrelaka podawał Tomas Prikryl. Dzięki tej wygranej Warta Poznań znacząco oddaliła od siebie widmo spadku. Po wygranej wynosi ono tylko 5,9%. Stal Mielec musi szybko podnieść się po tej porażce, ponieważ już w niedzielę 28 kwietnia czeka ją domowe spotkanie z Legią Warszawa.
Warta Poznań - Stal Mielec 5:2 (2:2)
Bramki: K. Matuszewski 7', D. Szymonowicz 49', A. Zreľák 38'. 46', 71' - A. Jaunzems 17', I. Szkurin 45'+2
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.