Zarzutem zakończyło się trwające kilka miesięcy postępowanie, w sprawie posłużenia się podrobionym dokumentem. W maju br., policjanci patrolowali, Aleję Niepodległości w Mielcu i zatrzymali do kontroli mercedesa. Za jego kierownicą siedział 30-letni mieszkaniec Mielca.
W trakcie legitymowania, okazał funkcjonariuszom dokument, który miał go uprawniać do kierowania pojazdami. Było to prawo jazdy wydane w Republice Czeskiej. Mężczyzna oświadczył, że uprawnienia zdobył w Czechach, podchodząc do tamtejszego egzaminu państwowego.
Blankiet, którym posługiwał się mężczyzna, wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, co do jego autentyczności. Przy wykorzystaniu ogólnodostępnych metod, sprawdzili dokument - m.in. przy pomocy lampy UV, i to tylko utwierdziło ich w przekonaniu, że prawo jazdy może nie być autentyczne.
Dokument został zatrzymany i przesłany do laboratorium kryminalistycznego. Tam eksperci potwierdzili, że prawo jazdy, którym posługiwał się 30-latek jest podrobione, a posługiwanie się nim jest przestępstwem.
Policjanci przedstawili mężczyźnie zarzut, który mówi o tym, że „Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."
Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.