W słonecznej Italii muzycy przebywali od 3 do 5 czerwca. W tym czasie, w ramach XXI Festiwalu Grup Folklorystycznych, czterokrotnie wystąpili na trzech różnych scenach. Tego jednak, ile nagrali się pod stoiskiem prezentującym nasz kraj, nie sposób zliczyć.
Polska biesiada po meksykańsku - Każdy z krajów przygotował stoisko, na którym prezentował charakterystyczną dla siebie kulturę. My postawiliśmy przede wszystkim na akcenty flagowe oraz rozpoznawalną dla Polski i naszego regionu muzykę biesiadną – mówi Zofia Midura, jedna z członkiń ośmioosobowej kapeli. Podczas gdy towarzyszący jej we Włoszech muzycy rozpoczynali grę któregokolwiek ze słynnych przebojów, pod stoiskiem natychmiast zbierały się tłumy. Mieszkańcy Wenecji z chęcią chłonęli nowe dla siebie dźwięki, wykonawcy z innych krajów zaś, chcąc poznać polską muzykę z najbliższej z możliwych stron, „przestrajali” swoje instrumenty na polską nutę. - Wiadomo, że jeśli muzyka jest rytmiczna, muzyk nie będzie miał problemu, aby się w nią wpasować. Zobaczyć jednak, jak polskie przeboje wykonywane są choćby przez mieszkańców Meksyku, było rzeczą bezcenną – podkreśla pani Zofia.
Więcej w 25 numerze Korso