reklama
reklama

Chciał oddać hołd polskim oficerom, oddał życie. 12 lat temu w katastrofie smoleńskiej zginął Leszek Deptuła

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Chciał oddać hołd polskim oficerom, oddał życie. 12 lat temu w katastrofie smoleńskiej zginął Leszek Deptuła - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historia- 10 kwietnia uczestniczyć będę, jako oficjalny przedstawiciel Polskiego Sejmu w uroczystościach upamiętniających 70. rocznicę Zbrodni Katyńskiej — to była jego ostania informacja, jaką poseł Leszek Deptuła podzielił się z naszą redakcją tego dnia. Niestety, nie było mu dane dotrzeć do Katynia. W sobotni poranek będąc już w drodze na katyńskie uroczystości, wraz z 95 innymi osobami, m.in. z prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim, zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Od tego wydarzenia mija właśnie 12 lat.
reklama

10 kwietnia 2010 roku ta data weszła już na stałe do historii Polski. W ten sobotni poranek polityczna elita kraju, udająca się na uroczystości 70 rocznicy zbrodni katyńskiej zginęła w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Na pokładzie samolotu był także Leszek Deptuła, poseł Ziemi Mieleckiej.

Leszek Roman Deptuła, urodził się 25 lutego 1953 roku w Żaganiu. W Mielcu mieszkał od 1956 r. Był absolwentem Szkoły Podstawowej nr 1 i I LO im. Konarskiego. W 1978 r. ukończył studia weterynaryjne na Akademii Rolniczej w Lublinie. Podjął pracę w lecznicy dla zwierząt w Wadowicach Dolnych. Praktykę weterynaryjną zakończył w 2002 r., gdy powołano go na urząd marszałka województwa podkarpackiego. Działał w samorządzie zawodowym, najpierw jako członek Zarządu Małopolskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, a po reformie podziału administracyjnego kraju w województwie podkarpackim, gdzie był prezesem. Zasiadał także w Krajowym Sądzie Lekarsko-Weterynaryjnym w Warszawie, którego był wiceprezesem.

reklama

 

W ruchu ludowym 

W jego rodzinie próżno szukać działaczy politycznych czy społecznych. On był pierwszy. Działalność polityczną rozpoczął w 1979 roku. Był to okres, kiedy tworzyła się już opozycja. Niemniej on wybrał ludowców, bo - jak tłumaczył - był zwolennikiem idei agrarnej.

- Byłem wychowywany w szacunku do ustawicznej pracy, z jaką ma się miejsce w środowisku wiejskim. Choć mieszkałem w mieście, to moje życie było związane ze wsią. Rodzina matki pochodzi z Glin Wielkich. Dziadek prowadził gospodarstwo i to tam w dzieciństwie często spędzałem wakacje, pomagając w obrządkach gospodarskich. Młodzieńcze lata spowodowały, że nabrałem szacunku do pracy rolnika. To również zdeterminowało wybór mojego zawodu – lekarza weterynarii – wyjaśniał. 

reklama

Na ziemi wadowickiej Deptuła zetknął się z ludowcami. Będąc młodym, chętnym do działania, wykształconym weterynarzem w środowisku wiejskim stał się osobą znaną, toteż zainteresował się nim Mieczysław Midura, gminny prezes ZSL, który zaproponował mu członkostwo w partii. Propozycję przyjął. Był skarbnikiem koła Stronnictwa w Wadowicach Dolnych, wiceprezesem zarządu gminnego stronnictwa. W okresie przełomu politycznego pełnił funkcję radnego Gminnej Rady Narodowej, będąc jej wiceprzewodniczącym. 

- To, że się nie było w Solidarności, a w ZSL-u to żaden wstyd. Nasze ugrupowanie pełniło na wsi doniosłą rolę. To dzięki zaangażowaniu naszych ludzi w czasach PRL-u po wioskach były budowane drogi, szkoły, kościoły – mawiał.

Leszek Deptuła w latach 90-tych, wraz ze Stefanem Rysakiem, organizował Polskie Stronnictwo Ludowe w gminie Wadowice Górne. Jego działalność docenili tarnowscy działacze PSL-u. Został członkiem zarządu ludowców w tarnowskiem. W tamtym okresie jego kręgosłup polityczny nabrał charakteru. Poznał czołowych działaczy ruchu ludowego: Franciszka Kiecia, prezesa Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa, które przywiązywało duże znaczenie do wskazówek politycznych guru ludowców, Stanisława Mierzwę czy Stanisława Klimczaka, senatora Ryszarda Ochwata.

reklama

- To Wierzchosławice, zagroda Witosa, rozmowy z ideowcami zadecydowały, że jestem taki ludowcem, jakim jestem. A także o tym, że tak jak nigdy nie zmienię żony, tak również zawsze będę w PSL-u –  takie słowa często można było usłyszeć z jego ust. 

 

Polityczne próby

W 1998 roku reforma samorządowo-administracyjna wymagała dostosowania struktur partyjnych do nowego podziału Polski. Deptuła jako wiceprezes tarnowskiego PSL-u wszedł do zarządu ugrupowania na Podkarpaciu, zostając z czasem wiceprezesem partii w regionie. Od 1998  prezesował także stronnictwu w powiecie mieleckim. Jako delegat uczestniczył w kongresach PSL. 

Jego pierwszym poważniejszym przetarciem politycznym były wybory parlamentarne jeszcze w okręgu tarnowskim w 1997 roku. Był typowym kandydatem uzupełniającym listę wyborczą. Cztery lata później, startując już z Mielca także nie dostał się do Sejmu. Nie dostał się również do sejmiku województwa w 2002 roku. Porażki długo nie przeżywał, bo dość nieoczekiwanie karta się odwróciła. Przed wyborami został szefem kampanii ludowców w regionie. W nagrodę za bardzo dobry wynik PSL-u został marszałkiem województwa.

reklama

- Mielec i okolice na tym na pewno zyskały, gdyby nie on, to kilku inwestycji w powiecie na pewno nie mielibyśmy w tym czasie. W końcu grabie ciągną do siebie – mówią zgodnie lokalni włodarze. 

Podczas wyborów samorządowych w 2006 roku wystartował w wyborach prezydenckich w Mielcu i do sejmiku województwa. Prezydentury nie zdobył, ale jako jedyny przedstawiciel powiatu dostał się z bardzo dobrym wynikiem (ponad 10 tys. głosów) do sejmiku wojewódzkiego.

 

Poseł

Dzięki marszałkowaniu Deptuła z działacza powiatowego stał się postacią znaną w całym województwie. To też umożliwiło mu ubieganie się o dobrą pozycje startową przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r. Swój głos na niego oddało 6,7 tys. osób. Taki wynik dał mu mandat poselski. Jako poseł rozkręcał się z roku na rok. Sporym wyzwaniem była dla niego działalność w sejmowej  komisji ds. nacisków, w której zasiadł we wrześniu ub.r. Jego polityczną karierę przerwała tragedia pod Smoleńskiem. W sobotni poranek 10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.56 prezydencki Tupolew Tu-154, którego pasażerowie, w tym i Leszek Deptuła, zmierzali na uroczystości 70 rocznicy zbrodni katyńskiej, rozbił się. Zginęli wszyscy pasażerowie na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką Marią, generalicją, parlamentarzystami, urzędnikami Kancelarii Prezydenta, duchownymi i przedstawicielami rodzin katyńskich.  

Poseł pozostawił żonę Joannę, magister biologii pracującą w Gimnazjum Publicznym w Wadowicach Górnych i dwóch synów: Tomasza - biotechnologa pracującego w firmie farmaceutycznej i Michała studenta Wydziału Prawa na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie.

Leszek Deptuła odznaczony był m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi, Honorową Odznaką Meritus za zasługi dla Samorządu Lekarsko – Weterynaryjnego.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama