Przejeżdżając w pobliżu przepompowni ścieków w Maliniu, już wyczuwamy specyficzny zapach. A zbliżając się do domu pani Iwony, woń jest jeszcze silniejsza.
- Smród jest tak intensywny, że często nie da się otworzyć okien w domu, a co dopiero przebywać na podwórku – mówi Iwona, której dom odgradza od przepompowni jedynie płot. Odpychający zapach to jednak tylko przedsmak tego, z czym jej rodzina musi się zmagać od lat. Gdy w przepompowni dochodzi do awarii, np. zasilania, wówczas ich podwórko zalewa fala fekaliów. Ścieki wylewające się ze zbiorników w pobliżu ich domu pozostają tam tak długo, aż same wsiąkną w glebę. Część z nich wlewa się do przydrożnego rowu, w którym zalega do momentu, aż wyparuje. Proszę sobie więc wyobrazić poruszanie w szambie! - Gdy nieczystości zaleją nasze podwórko, musimy chodzić w gumiakach, aby móc przez nie przebrnąć - opisuje kobieta.
Szambo na podwórku
- W gminie powiedziano mi, że niewiele mogą zrobić ze ściekami, które już przedostaną się z przepompowni na nasze podwórko, jedynie można spłukać je strumieniem wody – mówi Iwona. To jednak na niewiele się zdaje, gdyż nieczystości w ten sposób wcale nie znikają, tylko stwarzają jeszcze większe śmierdzące bajoro.
Rodzina miała już problem z kanalizacją w 2010 roku; wtedy w związku z cofającymi się do ich mieszkania ściekami zrezygnowali nawet z kanalizacji. - Gdy ją mieliśmy, to ścieki ciągle cofały się do naszej piwnicy, z której musieliśmy później sami je wydobywać - opowiada właścicielka posesji. Nie chcąc mieć ich w domu, stworzyli własną przydomową oczyszczalnię ścieków. Kobieta ma już jednak dość ciągłych awarii przepompowni. - Nie zawsze tu jesteśmy, gdy wyjeżdżamy na jakiś czas, a potem wracamy, smród jest nie do zniesienia, co świadczy o tym, że znowu zostaliśmy zalani szambem – denerwuje się mieszkanka Malinia, która po kolejnym zalaniu jej podwórka nieczystościami, zadzwoniła do naszej redakcji. - Proszę, zróbcie coś, to już trwa tak długo, gmina Tuszów Narodowy, pomimo naszych próśb, nic konkretnego z problemem do tej pory nie zrobiła.
Więcej w 36 numerze Korso