Jak powstał Uniwersytet?
Jak zwykle, sukces takiej organizacji jak nasza ma wielu ojców. Jednym z nich jest Teresa Paterak, która pracuje w naszym zarządzie. To ona obserwowała, jak powstał uniwersytet trzeciego wieku w Rzeszowie i już wtedy myślała, jak taką organizację powołać w Mielcu. Warto przypomnieć, że jednymi z inicjatorów byli ówcześni wiceprezydenci Mielca, Krzysztof Popiołek i Fryderyk Kapinos, a także dyrektor domu kultury Marek Skalski i Jerzy Kazana, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Mieleckiej. W tym czasie powstał także uniwersytet w Łańcucie i tak, na bazie zarówno Rzeszowa, jak i Łańcuta, stworzyliśmy ramy programowe naszej organizacji.
Gdzie zaczęliście działać?
Przygarnął nas do siebie ówczesny dyrektor Marek Skalski. Wykłady organizowaliśmy w Domu Kultury SCK. Po pięciu latach postanowiliśmy powołać stowarzyszenie, które zajęłoby się formalną organizacją całego uniwersytetu. Forma stowarzyszenia daje duże możliwości pozyskiwania dotacji dla naszej działalności. Wcześniej mieliśmy bardzo ograniczone możliwości.
Jaka była pana droga do tej organizacji?
Ja już byłem kilka lat na emeryturze. Od czasu do czasu myślałem o tym, żeby założyć taki uniwersytet w Mielcu. Nie byłem inicjatorem jego powstania, ale jak tylko usłyszałem, że powstaje, od razu włączyłem się w jego działalność. W pierwszym roku na wykłady przychodziło prawie 190 osób. To pokazuje, jak wielka była potrzeba zorganizowania tego typu placówki. Od samego początku działała przy uniwersytecie grupa teatralno-kabaretowa. Po kilku latach zawiązał się chór i wiele innych grup aktywności. Warto zaznaczyć, że wszystkie grupy powstały oddolnie. To były inicjatywy samych studentów, a nie zarządu.
Więcej w 43 numerze Korso