Chodzi o zeszłoroczny konkurs na stanowisko dyrektora powiatowej placówki, który odbył się w lecie 2018 roku. Paweł Pazdan był dyrektorem tej placówki, ale skończyła mu się kadencja. W organizowanym przez Zarząd Powiatu Mieleckiego konkursie wygrała Maria Napieracz, która była wtedy wicestarostą.
Sprawa konkursu z 2018 roku
Jak się okazuje, Paweł Pazdan ma wątpliwości co do bezstronności członków komisji konkursowej. Dlatego w zeszłym roku złożył swoje odwołanie do zarządu powiatu. W listopadzie 2018 roku otrzymał odpowiedź, w której przedstawiciele starostwa informują, że procedura konkursowa odbyła się zgodnie z wszelkimi zasadami.
- W mojej ocenie zaszły przesłanki, które są przewidziane w przepisach prawa, a mówią o wątpliwościach co do formalnej procedury przeprowadzenia konkursu. Chodzi między innymi o wątpliwości, które mogły wystąpić co do bezstronności członków komisji. Przygotowałem odwołanie do zarządu powiatu w tej sprawie. Zarząd powiatu ostatecznie odpowiedział mi bodajże początkiem listopada, że nie widzi uzasadnienia tych wątpliwości. Poinformowano mnie wtedy o prawie wniesienia odwołania od tej decyzji zarządu do sądu administracyjnego. Cały czas uważam, że w tym przypadku mogły takie sytuacje mieć miejsce, dlatego zwróciłem się do sądu, aby jednoznacznie wyjaśnić, czy te wątpliwości, które ja dostrzegam, są uzasadnione czy też nie - komentuje Paweł Pazdan.
"Po co to ruszać?"
O zamiarze byłego dyrektora placówki obecna dyrektor dowiedziała się w grudniu.
- Oficjalnie dowiedziałam się, że 9 grudnia sprawa trafiła do sądu. Moje pytanie brzmi: Po co? To pytanie stawiają też pracownicy, po co to ruszać, po co wracać, jeżeli w tej chwili ta osoba jest wiceprezydentem miasta Mielca. Z drugiej strony zawsze komuś coś można próbować udowodnić, ale żeby nie chodziło o to, że składamy skargę, bo nie wygraliśmy konkursu i występujemy o jego unieważnienie. Jeżeli te argumenty prawnie są uzasadnione, rozstrzygnie to sąd, a jeżeli tych argumentów tak naprawdę nie ma od początku, więc dlaczego? Jako wicestarosta nie byłam pracodawcą żadnego członka komisji, bo jest to prawo zastrzeżone tylko i wyłącznie dla starosty - komentuje Maria Napieracz, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Mielcu.
"To nie jest komfortowa sytuacja"
Maria Napieracz uważa, że takie postępowanie utrudnia pracę pogotowia.
- Dla mnie oczywiście nie jest to sytuacja komfortowa z różnych względów, choćby z takich, że te sprawy wracają i opinia publiczna żywi się tymi tematami, co wcale nie jest komfortowe dla osób sprawujących taką czy inną funkcję lub stanowisko. Pogotowie wystartowało też w jakimś kierunku. Obecnie jest bardzo trudny okres, ponieważ przez ostatnie 9 lat nie było kontraktowania, nie było większych zmian w strukturze pogotowia (oprócz dyspozytorni, która była wyzwaniem i dyrektor Pazdan wykonał to zadanie). Teraz stoimy przed kontraktowaniem, bo jeszcze do końca nie ma zasad ustalonych, jest zmiana strukturalna - tam gdzie dyspozytornia, tam rejon i działamy albo w konsorcjum (umowa została podpisana), albo w przyszłości samodzielnie chcemy sprawować świadczenia z zakresu ratownictwa medycznego.
Czy Pazdan zmieni stanowisko?
Maria Napieracz pyta, czy Paweł Pazdan czasem nie chce zmienić swojego miejsca pracy.
- Pytam, czyżby wiceprezydent Paweł Pazdan chciał przyjść na to stanowisko? Jeżeli tak, to jak to będzie postrzegane przez opinię publiczną? Czy prezydent Mielca Jacek Wiśniewski wie, że wiceprezydent składa skargę i może chce wrócić do pogotowia? I co dalej z tym? - zaznacza Maria Napieracz.
Paweł Pazdan w rozmowie z nami tłumaczy, że miał takie prawo i z tego prawa skorzystał. Jego zdaniem nie można tego łączyć z pełnioną przez niego od niedawna funkcją zastępcy prezydenta Mielca.
- Jeśli konkurs będzie unieważniony, to powinien zostać rozpisany jak najszybciej nowy konkurs, który wyłoni nowego dyrektora Pogotowia Ratunkowego w Mielcu. Nie zmienia to faktu, że ja obecnie pełnię funkcję zastępcy prezydenta Mielca. Nie ma to żadnego związku pomiędzy moją pracą a kwestią rozstrzygnięcia prawidłowości przeprowadzenia konkursu. Ja pracuję w urzędzie miasta na rzecz mieszkańców Mielca i pracę na rzecz mielczan chciałbym kontynuować.
Sprawę konkursu na dyrektora Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu zbada Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie. Jeśli sąd unieważni konkurs, to zarząd powiatu będzie musiał ogłosić konkurs na dyrektora jeszcze raz. Maria Napieracz może stracić swoje stanowisko.