Mieszkańcy nie zgadzają się, aby dzieci klas 4-8 z Wampierzowa, Zabrnia, Woli Wadowskiej i Izbisk były przeniesione do szkół w Wadowicach Dolnych i Górnych. Zdaniem mieszkańców takie rozwiązanie w perspektywie kilku lat to tylko wstęp do likwidacji wiejskich szkół. Rodzice nie wyobrażają sobie także codziennego dowożenia dzieci do szkoły w Wadowicach. Tymczasem w budżecie gminy Wadowice Górne brakuje już milionów na utrzymywanie całego systemu edukacji. Po reformie i po ostatnich decyzjach Rządu związanych z podwyżkami dla nauczycieli - system generuje dodatkowe wydatki, które muszą ponieść gminy.
– Chodzi nam przede wszystkim o dobro naszych dzieci, aby były blisko swojego miejsca zamieszkania, czuły się bezpiecznie – podkreśla jedna z mam. – Oszczędności trzeba szukać gdzie indziej a nie kosztem naszych dzieci – dodaj druga. – To póki co jest reorganizacja czyli taka powolna likwidacja. Dzieci już przeżywają, że będą musiały iść do innych szkół.
Wójt Michał Deptuła zapewnia, że żadnych likwidacji szkół wiejskich nie będzie. Reorganizacja, którą proponuje gmina jest jego zdaniem niezbędna, bo subwencja jaką otrzymuje nie wystarcza na pokrycie kosztów całego systemu. Z roku na rok jest to coraz większy wydatek, który w perspektywie zaledwie kilku lat może zagrozić niewypłacalnością budżetu gminy Wadowice. Warto podkreślić, że w 2019 roku na same wypłaty dla nauczycieli w budżecie brakowało niemal miliona złotych.
Wójt zapewnił, że po serii spotkań z mieszkańcami gmina zorganizuje tzw. okrągły stół edukacyjny. Gdzie rodzice, nauczyciele, urzędnicy i niezależni ekspercie wypracują rozwiązanie, które będzie za akceptowane przez wszystkie strony.
Posłuchaj rodziców:
Posłuchaj wójta Michała Deptuły:
