Czytelnik, który skontaktował się z nami w tej sprawie, otwarcie nazwał planowane działania spółdzielni „rzezią”. - Dopiero co zakończył się remont elewacji na bloku. Czy warto już go oszpecać, pozbawiając jedynej niemalże zieleni? - pytał, a w dowód swojej frustracji załączył do wiadomości zdjęcie widniejącego na klatce schodowej zawiadomienia. Z tego jasno wynikało, że spółdzielnia zarządzająca blokiem zamierza wystąpić do urzędu miejskiego z wnioskiem o wydanie zezwolenia na wycinkę drzewa. - Niestety, nikt nie poinformował, jakie są powody podjętej decyzji. A myślę, że wielu mieszkańców chciałoby je poznać - tłumaczył mężczyzna.
Jak wyjaśniła kierowniczka administracji Mieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Grażyna Łukawska, przesłanek stojących za taką decyzją było kilka. - Po pierwsze, świerk już dziś stanowi zagrożenie przez to, że rośnie na skarpie. Istnieje ryzyko, że wkrótce się z niej zsunie. Po drugie, ze względu na swoje rozmiary może doprowadzić do zniszczeń na odnawianej właśnie elewacji bloku - wytłumaczyła. Jak dodała, zamiar wystąpienia do urzędu miejskiego z prośbą o zezwolenie na wycinkę drzewa, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, przedstawiony został lokatorom z miesięcznym wyprzedzeniem. Okres, przez który zawiadomienie widnieć będzie na klatkach schodowych w bloku przy ul. Godlewskiego 11, jest dla jego mieszkańców czasem do zadawania pytań albo zgłaszania ewentualnych sprzeciwów.
Więcej w 50 numerze Korso