Informacja pochodzi z naszego siostrzanego portalu Korso Kolbuszowskie.
Kolbuszowska straż pożarna została wezwana do bloku przy ul. Ruczki w Kolbuszowej ze względu na brak wolnej karetki pogotowia. Jak się okazało, na miejscu trwała reanimacja 43-letniego mężczyzny, prowadzona przez jego ojca. Strażacy po przyjeździe przejęli RKO i użyli defibrylatora AED. Po kilkudziesięciu minutach dojeżdża Zespół Pogotowia Ratunkowego z Sędziszowa Małopolskiego. Ratownicy wspólnymi siłami walczyli o życie lokatora przez około godzinę. Bezskutecznie.
Z informacji przekazanych przez strażaków pracujących na miejscu dowiadujemy się, że mężczyzna długi czas nie wychodził z wanny. To tam, w łazience, doszło do podtrucia czadem. Na ścianie znajdował się piecyk gazowy. Specjalistyczne mierniki tlenku węgla wskazały, że norma była znacznie przekroczona. Mimo wstępnego przewietrzenia pomieszczenia była to wartość około 270 ppm. Podwyższone stężenie czadu było także na klatce schodowej w bloku. Strażacy wskazują na słabą wentylację w budynku.
- Na miejscu pracowali kolbuszowscy policjanci i prokurator. Ciało mężczyzny zabezpieczono do dalszych badań. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego tragicznego zdarzenia
- informuje z kolei nadkom. Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej.
Po raz kolejny przekonujemy się, jak śmiertelnie niebezpieczny jest czad, potocznie zwany "cichym zabójcą". To bezwonny, bezbarwny i pozbawiony smaku silnie trujący gaz. To sprawia, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić jego obecności własnymi zmysłami. Wszyscy pamiętamy tragiczne wydarzenia z bloku przy tej samej ulicy, które rozegrały się 24 stycznia 2022 roku. Wówczas po zatruciu tlenkiem węgla zmarła 11-letnia dziewczynka. Ratownicy walczyli o jej życie do samego końca.
Kolbuszowscy strażacy podkreślają, że posiadanie czujnika powinno być priorytetem każdego domownika, u którego występuje ryzyko emisji tlenku węgla. Wdychanie nawet niewielkiej ilości tlenku węgla, może spowodować zatrucie, silny ból głowy, wymioty, zapadnięcie w śpiączkę, a w najgorszym przypadku - śmierć. Jedynym, a zarazem skutecznym sposobem, aby uchronić się przed tlenkiem węgla, jest zamontowanie w domu specjalnego czujnika. To niewielkie urządzenie kosztuje w granicach 80-130 złotych, a może uratować zdrowie, a nawet życie.
Strażacy określają 1 października jako umowny początek sezonu grzewczego. W tym okresie mundurowi znacznie częściej interweniują w związku z pożarami sadzy w kominie i tlenkiem węgla, który co roku zbiera śmiertelne żniwo. Jak się uchronić? Więcej dowiesz się z artykułu: Sezon grzewczy wystartował. Kolbuszowscy strażacy radzą, jak uchronić się przed pożarem sadzy i tlenkiem węgla
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.