Pogoda jak na zamówienie. Dorośli, młodzież, dzieci - nikogo nie brakowało, a to głównie z tego powodu, że organizator zadbał, by każdy podczas sobotniej imprezy znalazł coś dla siebie.
Oprócz tego, co działo się na scenie, uczestnicy mieli do dyspozycji atrakcje przede wszystkim z dziedziny sportu. Od samego początku bowiem starosta Zbigniew Tymuła zaznaczał, że hasłem imprezy na powitanie lata będą pasja i sport. Dlatego też na terenie przedsięwzięcia - przy bulwarach Wisłoki na ulicy Rzecznej wybudowana została wioska olimpijska, w której można było spotkać sportowców, kluby sportowe, trenerów klubów fitness i pasjonatów, w tym między innymi Aeroklub Mielecki, Stowarzyszenie Miłośników Starówki czy Pułapkę Umysłu. Pojawiły się ekskluzywne auta, ale można było też z bliska obejrzeć kajaki, czy zakupić gadżety Stali Mielec. Kto chciał zadbać o sylwetkę, mógł skorzystać z porad dietetyków, czy zbadać skład masy ciała przy stoisku klubu fitness Artemis.
Popołudniem odbyły się: bieg rodzinny, pokaz szermierki, pokaz jady konnej i trening fitness.
Szczególnym momentem była prezentacja klubu Stali Mielec na scenie. Z bliska zobaczyliśmy całą drużynę Janusza Białka. Starosta z wiceprzewodniczącym rady powiatu Markiem Kamińskim wręczył klubowi czek na 10 tysięcy zł. - Chcemy podziękować za ten piękny awans, za ten trud i wysiłek. Życzę Wam dalszych sukcesów i mam nadzieję, że kolejne lata przyniosą Wam wyłącznie sukcesy - powiedział Zbigniew Tymuła.
Na scenie zaznaczył również, że 2 lipca odbyła się pierwsza tego typu impreza i na pewno nie ostatnia. - Cieszę się, że mimo tego upału, jesteście tutaj z nami i nadal będziecie - powiedział, przy okazji dziękując swoim pracownikom za zaangażowanie przy organizacji tej imprezy.
Muzyczną część rozpoczął występ Sary Girgis, której mielczanom nie trzeba przedstawiać. Nastolatka, która swoją wielką przygodę z muzyką rozpoczęła od udziału w "The Voice
of Poland" zaśpiewała kilka utworów w towarzystwie swojego zespołu. - Trzeba mieć marzenia i dążyć do nich, mimo tego, co czasem mówią inni. Trzeba być ponad to - powiedziała na zakończenie mielczanka, która przy okazji koncertu włączyła się w akcję charytatywną dla Ninki chorej na rdzeniowy zanik mięśni i która przekazała do licytacji jedną ze swoich statuetek.
Chwilę później na scenie pojawił się Mr. Pollack: Jacek Polak (gitara, wokal), Grzegorz Polak (perkusja) i Bartłomiej Filip (bas, wokal). 25 lat - tyle istnieje mielecki band obracający się wokół muzyki hard rock, rock, prog rock, blues, a nawet klasyki. Koncert zaczęli muzycy od przeboju Pink Floyd. Podczas ich występu nie zabrakło innych coverów, w tym Metalliki czy... Mozarta. Ale zagrali również własne utwory, między innymi bliski sercu mielczan "Black Hawk".
Finałem imprezy był koncert Varius Manx, który również w tym roku obchodzi swoje ćwierćwiecze. Z tej okazji w Mielcu razem z Kasią Stankiewicz zagrał największe przeboje z czasów swojej działalności scenicznej. Jeden z utworów zaśpiewali fani zespołu, którzy poprosili o to w korespondencji mailowej. Grupa z Łodzi mogła liczyć na wsparcie mielczan, którzy razem z nią wyśpiewali niemal wszystkie utwory.
Kasia Stankiewicz wzruszona dziękowała publiczności za wspólny koncert. Oczywiście nie obyło się bez bisów, o które jeszcze długo po zejściu ze sceny zespołu prosili fani. Impreza zakończyła się koło godziny 22.
Tygodnik Regionalny Korso był patronem medialnym Powitania Lata 2016.
Zobacz, jak Mielec witał lato: