W ostatnim numerze naszego tygodnika pisaliśmy o fatalnym stanie boisk, które znajdują się na mieleckim osiedlu Rzochów. Na zaniedbanych obiektach młodzież nie jest w stanie grać w piłkę. Trudno to robić, gdy nie ma bramek bądź są, ale bez siatek.
Szkoła Podstawowa nr 12, oprócz obskurnego boiska sportowego, o którym wspominaliśmy, ma też inne niedoróbki. Ogrodzenie budynku od dawna aż prosi się o remont. Teren placówki częściowo otoczony jest starymi, drewnianymi i mocno sfatygowanymi przez czas sztachetami. - To ogrodzenie wygląda tak, jakby zaraz miało się rozpaść - mówi przechodząca obok szkoły mieszkanka Rzochowa. - Kiedyś dojdzie tu do tragedii.
Mariusz Mazur, zaangażowany w sprawy swojego osiedla, 24 marca tego roku wybrał się do Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Mielcu, gdzie pokazał jego naczelnikowi zdjęcia ogrodzenia szkoły.
- Troszkę zmieszany pan naczelnik wydziału, próbując wybrnąć z niefortunnej sytuacji, obiecał mi, że ogrodzenie powstanie do końca czerwca tego roku - napisał na swoim profilu na Facebooku Mariusz Mazur. A potem czekał cierpliwie na zmiany, razem z rodzicami uczniów, którzy uczęszczają do tej szkoły. Jednak zmian nie ma.
- Panie prezydencie, już od kilku lat mieszkańcy proszą o przyzwoite warunki dla naszych dzieci, a uczniów tej szkoły. Proszę o dopilnowanie tej niefortunnej sytuacji – pisze na swoim profilu Mariusz.
Zapytaliśmy więc naczelnika wydziału edukacji o przyczynę braku postępów w tej sprawie.
- Powiedziałem temu panu, że jak będą pieniądze, to nowe ogrodzenie powstanie. Jeśli podczas najbliżej sesji rady miasta radni uznają taką konieczność, to szkoła otrzyma pieniądze na remont – wyjaśnia Arkadiusz Gałkowski.
Jednak ta sprawa ciągnie się już od dawna. - Ile jeszcze mamy czekać - denerwuje się Mariusz Mazur. - Powiedziałem, że zrobimy to do końca wakacji, ale nie było wtedy pieniędzy na ten cel – tłumaczy się urzędnik.
Pozostaje więc nadzieja, że radni zagłosują za przyznaniem szkole pieniędzy na remont.