Najlepszą szkołą licealną w naszym województwie jest LO im. Jana Pawła II Sióstr Prezentek w Rzeszowie. Również doświadczenia sąsiedniego Tarnobrzega potwierdzają, że szkoły katolickie mają sens i posiadają know how na skuteczne nauczanie. Przepis na sukces tych szkół to niewątpliwie niewielkie klasy, staranna selekcja pedagogów i rekrutacja uczniów, na które nie pozwalają sobie typowe publiczne szkoły.
Mielec zasługuje na elitarną szkołę. Czołowe mieleckie licea, pomimo systematycznego występowania w ogólnopolskich i wojewódzkich rankingach, nie mogą takim mianem się posługiwać: rekrutacja do nich różni się tylko nieco wyższym progiem punktowym, nauczyciele w większości wcale nie wyróżniają się na tle swoich kolegów po fachu, a klasy 30- czy blisko 40-osobowe nie służą kształceniu elit. Dodatkowo utworzeniu takiej szkoły sprzyja sytuacja finansowa mielczan. Bogacimy się, dlatego taka szkoła mogłaby pomóc rodzicom, którym zależy na dobrym przygotowaniu pociech. Dodatkowo do mieleckich szkół już teraz docierają dzieci nawet spoza powiatu mieleckiego, więc nie byłoby obaw o faktyczną potrzebę stworzenia takiej szkoły, biorąc pod uwagę to, jak duży obszar mogłaby obejmować. Elitarność tej szkoły nie musiałaby zatem być tylko sloganem.
Najważniejszym problemem w utworzeniu prawdziwej szkoły katolickiej w Mielcu jest jednak brak zakonu, którego działalnością jest prowadzenie placówek dydaktycznych czy edukacja. Jeśli szkoła katolicka miałaby być utworzona przez miasto czy powiat, byłbym przeciwko – katolicką byłaby tylko z nazwy, a zostałaby powierzona namaszczonemu przez rządzących dyrektorowi i prowadzona przez nieusuwalnych, okopanych w Karcie nauczyciela dydaktyków.