- Ostatnio zaatakowany zostałem, jeszcze zanim zdążyłem wysiąść z auta. Ledwo otworzyłem drzwi, a mężczyzna już niemalże wetknął głowę do mojego samochodu. Ponownie zaczepił mnie na parkingu, kiedy wracałem z zakupów. Za każdym razem prosił o pieniądze – opowiadał jeden z naszych czytelników, który zadzwonił w zeszłym tygodniu do redakcji. Nie była to jednak jedyna taka skarga.
Człowiek boi się wysiąść z auta
To, że mężczyźni żebrzący o pieniądze od klientów supermarketu widywani są często w jego okolicy, potwierdzają również inni odwiedzający sklep. - Jeden z nich już kilkukrotnie podszedł do mnie, kiedy wychodziłam z samochodu. Zazwyczaj było już ciemno. Nie czułam się wtedy komfortowo - mówiła jedna z naszych kolejnych rozmówczyń. - Bać się może i nie było czego, bo mężczyzna nie był nachalny. Gdy mu odmówiłam, przeprosił i odszedł. Mimo wszystko nie podobają mi się takie sytuacje - dodała.
Podobnie jak i nasz czytelnik, który telefonicznie interweniował w sprawie żebrzących mężczyzn w redakcji, pytała o to, czy grożą im jakiekolwiek konsekwencje. - Zastanawiam się, czy którakolwiek z osób, której przeszkadza takie zachowanie, zgłaszała problem na policję. I czy ta może cokolwiek zrobić, czy też jest bezradna? - mówiła.
Więcej w 51 numerze Korso