Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał oskarżonego także winnym gróźb pozbawiania życia matki, za co skazał go na 6 miesięcy pozbawiania wolności. Łącznie za dwa zarzuty będzie musiał odsiedzieć 12 lat więzienia. Sąd orzekł na rzecz oskarżycieli posiłkowych (synów poszkodowanego) zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 10 tys złotych dla każdego z nich oraz zwrot kosztów w postępowaniu sądowym i przygotowawczym.
To, co wydarzyło się feralnego wieczoru w sierpniu ubiegłego roku sąd ustalił na podstawie zeznań naocznego świadka zdarzenia, natomiast biegły do spraw medycyny sądowej ustalił, że oskarżony zadał poszkodowanemu co najmniej 20 uderzeń w głowę i klatkę piersiową. Sąd uznał, że oskarżony nie dopuścił się przestępstwa pobicia ze skutkiem śmiertelnym, tylko zabójstwa. - Poczytalny człowiek powinien mieć świadomość, że może kogoś zabić, uderzając go i kopiąc wielokrotnie z dużą siłą w okolicę głowy i klatki piersiowej - powiedziała Małgorzata Szwedo – Dec.
Według sądu, oskarżony bez powodu i z premedytacją zabił Józefa S. - Michał K. wykazał się dużą agresją podczas tego zajścia - bił pięściami i kopał Józefa S., nie zareagował nawet gdy świadek zdarzenia prosił go o opuszczenie domu. Przestał bić poszkodowanego dopiero w momencie gdy mężczyzna powiadomił policję. Okolicznością obciążającą Michała K. jest to, że miał ponad 2 promile alkoholu we krwi oraz to, że zbiegł z miejsca zdarzenia - nie wziął pod uwagę tego, by udzielić pomocy Józefowi S. Michał K. w przeszłości był podwójnie karany.
Mimo, że 22-latek wyraził przed sądem skruchę, ten nie dał jej jednak wiary uznając słowa oskarżonego jako chęć obniżenia kary, a nie rzeczywiste poczucie winy. Duże znaczenie w przebiegu sprawy miały też zeznania mężczyzny, który przebywał razem w celi z oskarżonym, a który to po raz kolejny nie stawił się na przesłuchanie w sądzie. To między innymi jemu Michał K. miał się zwierzyć i opowiedzieć, w jaki sposób dokonał zabójstwa. Mimo że oskarżony nie przyznał się do zwierzeń współwięźniowi, sąd dał wiarę zeznaniom świadka, złożonym w postępowaniu przygotowawczym, gdyż opis przebiegu zabójstwa był zgodny z zebranym materiałem dowodowym.
Na zakończenie przewodnicząca składu sędziowskiego dodała, że sprawa mogła zakończyć się korzystniej dla oskarżonego.
– Materiał dowodowy na samym początku sprawy był wystarczający do tego, by przyjąć winę oskarżonego tylko do pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Postępowanie oskarżonego i obrońcy generowało jednak nowe dowody, które dały inne światło na tę sprawę. Na życzenie obrońcy i oskarżonego sąd przyjął, że oskarżony dopuścił się zabójstwa, trudno w takiej sytuacji - przy niemal samych okolicznościach obciążających było orzec najniższą karę pozbawienia wolności, czyli 8 lat - skwitowała sędzina.
Wyrok jest nieprawomocny. Decyzją sądu oskarżony pozostał w tymczasowym areszcie.