Rzochów bez lekarza? [Interwencja]

Lekarka rodzinna od wielu lat przyjmowała w gabinecie lekarskim należącym do spółki Zlep-Med na rynku dawnego Rzochowa, a obecnie przy ulicy Rzochowskiej w Mielcu. Zwłaszcza starsi mieszkańcy osiedla chętnie korzystali ze znajdującej się w pobliżu podstawowej opieki medycznej. Sąsiedztwo gabinetu lekarskiego było dla nich dużym udogodnieniem. Było blisko, przez co nie musieli się fatygować do oddalonego o jakieś 6 kilometrów centrum miasta. Sytuacja się zmieniła, gdy lekarka została zmuszona do przeniesienia swojego gabinetu do przychodni Zlep-Med na starym Mielcu.

- Gabinet został zlikwidowany, a co z nami? Gdzie mamy się teraz leczyć?  - pyta z wyrzutem mieszkaniec osiedla Rzochów.

Gabinet nie jest zlikwidowany

Lekarze przyjmujący w Zlep-Med-zie dementują jednak plotki o likwidacji gabinetu. 

- Pani doktor dalej będzie przyjmować, tylko gdzie indziej - mówi jeden z lekarzy.

Decyzja o przeniesieniu gabinetu podyktowana była pogarszającym się stanem zdrowia lekarki, która miała coraz większy problem z poruszaniem się. Pani doktor nie była w stanie wchodzić na piętro budynku, w którym znajdował się jej gabinet. Wszystko dlatego, że w obiekcie nie było windy. Sytuacja wymagała więc zmiany. Lekarka postanowiła przenieść się do Zlep-Med-u, przy ulicy Sandomierskiej na starówce, bo budynek od kilku miesięcy wyposażony jest w platformę. Wraz z lekarzem do przychodni przeniesione zostały też karty pacjentów. Na budynku, w którym znajdował się dawny gabinet lekarski, wisi kartka z informacją o zmianie miejsca pracy lekarza.

Lekarze nie chcą tam pracować

Kierownik Zlep-Med-u nie chciał pozostawić pacjentów bez opieki medycznej. Zanim więc lekarka (jego żona) przeniosła się do przychodni, szukał na jej miejsce innego lekarza rodzinnego. Mimo determinacji i zaangażowania w poszukiwaniu zastępstwa, żaden lekarz nie chciał przyjść do pracy w gabinecie przy Rzochowskiej. Jak się dowiadujemy, przyczyną tego stanu była najprawdopodobniej niska płaca, gdyż pacjentów przychodzących do rzochowskiego gabinetu było zdecydowanie mniej niż tych uczęszczających do innych mieleckich lekarzy rodzinnych. A przecież Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za ilość zrealizowanych usług, czyli przyjętych pacjentów.

Nic się nie zmieniło

 Od niedawna pani doktor przyjmuje w Zlep-Medzie na starym Mielcu. Pracuje w tych samych godzinach co w gabinecie przy Rzochowskiej. W dawnym miejscu pozostała jeszcze pielęgniarka, która robi np. zlecone przez lekarza zastrzyki. Pani doktor nie zaprzestała też wizyt domowych, jak zapewnia nas, wciąż jeździ do chorych. Jak dowiadujemy się też od lekarki, w dawnym gabinecie, w którym przyjmowała, nigdy nie było tłumów ludzi, tak żeby trzeba było czekać kilka dni na wizytę.  - Zdarzały się owszem dni, gdy pacjent w dany dzień się nie dostał do mnie, niemniej jednak stany pilne przyjmowałam z marszu. Poza tym nikt nigdy długo nie musiał czekać - mówi. Do lecznicy na starówkę przyjeżdżają obecnie również pacjenci z Rzochowa.

 Co ciekawe, nie skarżą się lekarzom na zmianę.  - Wręcz przeciwnie, są zadowoleni, bo tutaj mają wszystko pod ręka, choćby nawet aptekę - mówi kierownik Zlep-Med-u.