Kupno samochodu kojarzy się z czymś pozytywnym, w końcu nie na co dzień stajemy się posiadaczami nowego, często długo poszukiwanego przez nas auta. Radość z kupna przyćmiewają jednak biurokratyczne formalności. Jak się dowiadujemy, sama rejestracja w Wydziale Komunikacji w Starostwie Powiatowym w Mielcu może być sporym wyzwaniem.
Miało być lepiej, jest gorzej
Sytuacja jest nieciekawa zwłaszcza w ostatnich miesiącach, w których w starostwie funkcjonuje nowy system rejestracji elektronicznej. System miał na celu usprawnić prace urzędników. Póki co jest odwrotnie. Interesanci czekają w bardzo długich kolejkach.Aby zarejestrować swój pojazd, należy pójść do starostwa najlepiej wcześnie rano i wydrukować ze stojącego przy ścianie biletomatu specjalny numerek wyznaczający kolejność wejścia i liczbę osób oczekujących w kolejce. Niestety, niemal codziennie maszyna odmawia posłuszeństwa i w wyniku częstego jej używania nagle przestaje drukować bilety, dając jednocześnie znać, że ich limit się wyczerpał.
Co jednak ciekawe i o czym wiedzą nieliczni, po pewnej chwili biletomat znowu zaczyna działać. Zanim jednak to nastąpi, osoby, które biletu nie wydrukowały, wychodzą. - Byłam we wtorek koło godziny 9, dowiedziałam się wtedy od innych czekających, że nie ma już biletów, bo się skończyły, więc poszłam do domu. Następnego dnia rano mój syn poszedł wydrukować bilet, z którego wynikało, że jest jakieś 40 oczekujących, przyszłam parę godzin później sprawdzić, która jestem w kolejce, przede mną było jeszcze 10 osób – mówi zniecierpliwiona czekaniem kobieta.
Przeciętny czas załatwienia formalności przez jedną osobę rejestrującą pojazd trwa około 15 minut. Jak dowiedzieliśmy się w starostwie, limit biletów stosowany jest jedynie w odniesieniu do rejestracji pojazdów i tylko wtedy, gdy w urzędzie nie ma kompletu pracowników. Ustala się go po to, by realnie ocenić siły przerobowe personelu i obsłużyć wszystkich klientów, którzy wybiorą bilety.
Za mało pracowników?
Postanowiliśmy sami sprawdzić, w czym tkwi problem tak dużych kolejek. Koło godziny 9 w wydziale komunikacji korytarz był niemal całkowicie zapełniony oczekującymi na załatwienie formalności. Za szklanymi drzwiami widać było dwa stanowiska, w których pracownicy urzędu przyjmowali interesantów, kilka pozostałych było pustych.- To wszystko przez to, że zdecydowanie za mało osób zajmuje się rejestracją pojazdów - mówi czekający od kilku godzin w kolejce mężczyzna. Po czym dodaje: - Wcześniej, jak rejestrowałem samochód, nie było takich problemów. Przyczyną tego stanu rzeczy jest pewnie wprowadzone przez starostwo udogodnienie w postaci biletomatów, które miały poprawić sytuację - dodaje. Sprawa wygląda jeszcze gorzej, gdy zdecydujemy się zapisać w kolejkę przez internet.
- Chciałem zarejestrować swój nowo kupiony motor. Gdy poszedłem do starostwa i wydrukowałem bilet, okazało się, że jestem 45 na liście oczekujących, więc zrezygnowałem. Wiedziałem, że mogę zarejestrować się przez internet. Gdy to zrobiłem, system wyznaczył mi termin na 1 marca. Nie widziałem innej możliwości i zapisałem się na ten dzień - mówi z kolei Piotr.
Sporo osób rejestruje w Mielcu pojazdy. Sęk w tym, że wielu zniecierpliwionych długim oczekiwaniem rezygnuje i wychodzi w trakcie, wyrzucając wydrukowany wcześniej bilet. Czas oczekiwania się wydłuża, bo osoba, która zrezygnowała, jest kilkukrotnie bezskutecznie wołana. Urzędnik więc czeka na klienta, który sobie poszedł.
Starostwo prosi o cierpliwość
Jak usłyszeliśmy w starostwie, obecne kolejki w wydziale komunikacji wynikają z wdrażania przez Ministerstwo Cyfryzacji unowocześnionego ogólnopolskiego systemu informatycznego. - Trudności związane z wykonywaniem niektórych operacji w zakresie rejestracji pojazdów pojawiają się obecnie w całej Polsce. Wydłużonego oczekiwania w kolejkach nie należy łączyć z wprowadzeniem do wydziału komunikacji biletomatów. Urządzenia te, podobnie jak opłatomaty oraz usługa elektronicznej rejestracji, zostały wprowadzone celem usprawnienia obsługi klientów. Prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości. Liczymy na to, że mieszkańcy powiatu mieleckiego, po ustąpieniu problemów związanych z wdrażaniem systemu, będą mogli przekonać się o wygodzie tych zmian - przekonuje starosta Zbigniew Tymuła.