W Urzędzie Miejskim w Mielcu trwają przygotowaniu do uchwaleniu budżetu miasta na 2020 rok. Zgodnie ze wcześniejszą zapowiedzią urzędnicy wspólnie z prezydentem przygotowali podwyżkę podatku od nieruchomości. Podwyżka dedykowana była zarówno mieszkańcom, jak i przedsiębiorcom.
Dlaczego podwyżka?
Magistrat tłumaczy, że do bilansu budżetu w kasie będzie brakować kilku milionów złotych. Dlatego właśnie zawnioskowano o podwyższenie podatku. Wstępna propozycja to podatek od budynków mieszkalnych 0,77 zł, a od budynków przeznaczonych na działalność gospodarczą 23,26 zł i od gruntów zajętych na prowadzenie działalności pożytku publicznego na poziom 0,36 zł. Dzięki takiej propozycji miasto po ewentualnej zgodzie Rady mogłoby "zarobić" ponad 4 miliony złotych. Jednak, po bardzo długiej wymianie argumentów radni nie przyjęli uchwały. Radni Prawa i Sprawiedliwości byli przeciwko. Podobnie głosowali radni KUKIZ`16. Od głosu wstrzymali się radni Razem dla Ziemi Mieleckiej.
- Jest mi przykro. Nie ukrywam, że działania, które przyjęliśmy i dokument, którzy przygotowaliśmy przez ostatnie miesiące w mojej ocenie był na tyle pewny i dawał gwarancję dla naszego miasta, że moglibyśmy się dalej rozwijać i moglibyśmy dalej iść do przodu. Mimo takiej sytuacji, kiedy to Rząd nie przygotuje żadnej rekompensaty dla samorządów za poniesienie kosztów ich decyzji. Teraz będziemy musieli wyszukać w budżecie te brakujące 5 milionów złotych. Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie tego. Podczas pracy nad budżetem szukaliśmy już oszczędności. Będę oczekiwał też na propozycje radnych znalezienia tych brakujących pieniędzy - komentuje prezydent Jacek Wiśniewski.
W takiej sytuacji nie wiadomo, czy urzędnicy zdążą jeszcze przed świętami przygotować ostateczną propozycję budżetu miasta.
- Ciężko mi powiedzieć, kiedy będzie następna sesja. Były plany, żeby to był 19 grudzień. Przy tej sytuacji na dzisiaj nie umiem powiedzieć czy to będzie 19 grudzień, czy początek przyszłego roku - komentuje Jacek Wiśniewski.
Nie dla podwyżek
Całkowicie inną strategię przedstawiła opozycja w radzie miasta. Radni Prawa i Sprawiedliwości mówili o tym, że w mieście była już jedna podwyżka podatku i nie tędy droga do szukania dodatkowych finansów.
- Magistrat komentuje, że zmiany w opodatkowaniu, zmniejszenie podatku PIT dla pracowników słyszymy, że przez to w budżecie miasta będzie o 5 milionów złotych mniej. Tymczasem w projekcie budżetu widzimy, że jest o 500 tys. więcej. Ja się trzymam projektu budżetu z którego wynika, że będziemy mieć więcej wpływów z podatku PIT niż to było w roku ubiegłym. My musimy poszukać oszczędności w ramach budżetu, który mamy. Podatku już podnieśliśmy o 4,5 miliona złotych w roku ubiegłym - komentuje Radosław Swół, radny miejski i szef klubu radnych PiS.
Radni PiS w trakcie dyskusji mówili tez o tym, że o ich inicjatywy są mało słyszalne w magistracie.
- Problem jest w tym, że nie obradujemy nad tym razem. Sesja budżetowa będzie za jakiś czas, a podatki karze się nam podnosić już teraz. Trudno jest decydować nad tym rozłącznie. Budżet otrzymaliśmy z opóźnieniem, bo prezydent przebywał w USA. Jednocześnie daje się nam jeszcze poprawki, które wprowadzone są podczas sesji. To nie jest poważne podejście - komentuje Radosław Swół.
Posłuchaj komentarza radnego Radosława Swóła
Posłuchaj komentarza prezydenta Jacka Wiśniewskiego: