Organizacja faktycznie była na wysokim poziomie. Miałem okazję uczestniczyć w paru spotkaniach i przyjrzeć się z bliska osobom, które były zaangażowane w przygotowanie plakatów, kontakt z mediami, wpisy na grupie facebookowej etc. Kiedy organizatorzy ustalali plan przebiegu protestu, niewielu było chętnych do zabrania głosu. Nikt nie chciał stawać przed kamerami, by nie być potem posądzonym o promowanie swojej osoby. Musieliśmy każdego uczestnika do tego namawiać. Odniosłem wrażenie, że ci ludzie szczerze chcą zrobić coś dobrego - zupełnie bezinteresownie. Tak więc osobiście odrzucam teorię spiskową. Nawet jeśli któryś z organizatorów będzie się w przyszłości angażował w inne działania, a nawet wystartuje w wyborach – w końcu mamy demokrację – każdy ma prawo kandydować i to wcale nie oznacza, że celem wszystkiego dobrego, czego się do tej pory dokonało, była właśnie wygrana w wyborach.
Kierownictwo Kronospanu nie powinno mieć już najmniejszych wątpliwości, że jest w naszym mieście niemile widziane. Żaden rower, laptop czy drużyna sportowa nie są dla nas droższe od zdrowia naszych dzieci. Jeżeli uruchomią nowy system filtrowania zanieczyszczeń, to niech on lepiej zadziała. I nie przejdą numery z oszczędzaniem za pomocą "Ups! Mieliśmy awarię!". Od dzisiaj politycy będą szanować mieszkańców Mielca i okolic.
W Niedzielę Palmową urośliśmy w ich oczach. Od dzisiaj każdy polityk, który wystartuje z czystym powietrzem na ustach, a swojej obietnicy nie spełni, może się pożegnać z utrzymywaniem się z pieniędzy podatników. Jestem w stanie zapomnieć i przebaczyć dotychczasowe "mamy was gdzieś" i zagłosować na tego, który problem rozwiąże – nawet jeśli jego opcja polityczna daleka jest od tych, które zwykle wspieram. Lepiej późno niż wcale.
Jeśli jednak do jesieni nic się nie zmieni, to wybaczcie – w mojej wyobraźni widzę was z wypchanymi białymi kopertami kieszeniami i zrobię wszystko, żebyście zakosztowali wreszcie życia w prywatnym sektorze.