Jak wspominałem, spór zbiorowy obarczony jest ustawowymi regulacjami. Dyrektor skorzystał z możliwości wskazania mediatora, aby spór jak najszybciej zakończyć, jednak związkowcy nie wyrazili zgody na osobę mediatora, a rozmowy zostały przełożone, bo w takim wypadku mediatora wyznaczył Minister Pracy. Mediacja odbyła się w ostatni piątek, a kolejna tura rozmów z udziałem mediatora będzie za kilkanaście dni.
Absolutnie nikt nie był w stanie przewidzieć, że 140 pracowników szpitala nagle złoży zwolnienia chorobowe. W poprzedni piątek pojawiła się informacja, że pielęgniarki w szpitalu w Mielcu żądają 1500 zł netto podwyżki miesięcznie do podstawy wynagrodzenia. Tłumaczę, o co chodzi z pojęciem "podstawy wynagrodzenia" i jak to się ma to faktycznej miesięcznej wypłaty personelu pielęgniarskiego. Wynagrodzenie składa się z tzw. "podstawy wynagrodzenia", pochodnych i dodatku Zembalowego, który obecnie wynosi 1200 zł brutto miesięcznie, a od września ta stawka wzrośnie do kwoty 1600 zł. Jak podała pani wojewoda, przeciętne wynagrodzenie pielęgniarki w Mielcu wynosi 4226 zł brutto miesięcznie. Panie pielęgniarki pracują w systemie zmianowym, a średnia liczba dyżurów wynosi 12-14 miesięcznie (po 12 h każdy), więc - jak same przyznają - dorabiają sobie, czasami w kilku miejscach. Być może to jest powodem podawanego przez nie przemęczenia będącego przyczyną zwolnienia chorobowego.
W kwestii przekazania funduszy przez starostwo powiatowe na bieżącą działalność szpitala (a takową jest finansowanie wynagrodzeń personelu) to nie ma takiej ustawowej możliwości; starostwo może wspomagać swoje jednostki podległe w formie wsparcia inwestycji, ale nie może przelewać pieniędzy na np. podwyżki płac dla pracowników.