Walt Whitman mawiał: "Wzorowanie się na innych uznanych twórcach to nic zdrożnego, to najlepszy znany mi sposób na rozwój własnego talentu i poszukiwania własnej drogi". Wtórował mu Albert Einstein, który uważał, że tylko wzorowanie się na wielkich i kryształowo czystych charakterach rodzi piękne idee i szlachetne czyny.
Hmmm? Jeden to poeta, drugi – fizyk, ale z filozoficznym zacięciem. Obaj obdarzeni ogromnymi talentami. Zasłużeni. Po dziś dzień dla wielu stanowią niekończące się źródło inspiracji. Co ich łączy? To samo co nas wszystkich – wyobraźnia. Niczym nieograniczona, bujna, szalona. Zdziwieni? To znaczy, że udało mi się wywołać u Was, drodzy czytelnicy, jakieś emocje, a te przy odrobinie szczęścia zapiszą się w Waszej prawej półkuli mózgu jako wyobrażenie. Przechowane, a następnie "przywołane" pomoże Wam – słowo klucz – wyobrazić sobie, jak ten Whitman i Einstein wpadli na to, na co wpadli, wymyślając to, co wymyślili.
Jak to się ma do mody? Oj, ma i to bardzo, ale nie tylko. Jakiś przykład? Będą dwa.
Pierwszy?
Kuchnia - nie tylko pomieszczenie, co jedzenie i sposób przyrządzania. Nikt nikomu do talerza zaglądać nie będzie, przynajmniej nie ja, ale sami przyznajcie: kiedy ostatnio zamiast smażyć w panierce, ugotowaliście kurczaka z dodatkiem ziół? Rosół "przerobiliście" na krem z pomidorów, a do obiadu zamiast ziemniaków podaliście kaszę? Podobno "starych drzew się nie przesadza".
Niektórzy, a są tacy, słowo daję, zamiast (prze)sadzić, wolą wyciąć. Nie dajmy się jednak zwariować. Istnieją mniej drastyczne rozwiązania. Ktoś? Coś? Na początku wystarczy się po prostu rozejrzeć. Następnie jakąś książkę przeczytać lub program obejrzeć. Przejść się do lodówki, jak czegoś brakuje, to również na zakupy, a później... Wystarczy puścić wodzę fantazji. Przywołać wszystko to, co nam się w szarych komórkach zachowało, dodać do tego szczyptę siebie i voilà! Bez kombinowania, smacznie i po swojemu! Podania też się nie bójcie. Niech nie będzie takie wąskie.
Drugi?
Moda. Dziedzina, która bez wyobraźni nie mogłaby istnieć, paradoksalnie ma z nią pewien problem. Przepraszam, to nie moda, to my mamy "problem". Na czym polega? Na niekorzystaniu z wyobraźni właśnie! Tak trudno, tak ciężko jest nam jej użyć, że biedulka myśli, że jest niepotrzebna. Jest. I to bardzo.
Często proszony jestem o podesłanie jakiś inspiracji, dajmy na to zdjęć, bo dana osoba wybiera się np. na zakupy i chce się czymś zainspirować. Proszę bardzo. Jeśli wiem "kto, dlaczego, po co i na co", to nie widzę przeszkód, abym takich zdjęć nie miał wyszukać. Szukam. Przesyłam. Opisuję co i jak. Podpowiadam: patrz na kolory, fasony, wzory, zestawienia, dodatki, detale. Jednym słowem: wszystko. Zawsze na wszelki wypadek zaznaczam, że TO TYLKO INSPIRACJA. Dobrze, bobrze. Wszystko pięknie, ładnie, ale zdechło. Dlaczego? "Ja i szelki? Serio?", "Jak takie spodnie, no daj spokój?", "I co ja mam tak to nosić? Że to z tym? Nie ma mowy!". "A ten kolor, no bez jaj". Dokładnie, bez jaj. Nic dodać, nic ująć. Dzisiaj, kiedy każdy czymś się inspiruje . Ba! Każdy każdego czymś inspiruje. Aż trudno uwierzyć, że nikt nikomu nie powiedział, jak korzystać z tych wszystkich inspiracji. Jak je wykorzystać, by stworzyć coś sensownego, na swój sposób nowego, nie-odtwórczego. Że najpierw trzeba się dokładnie przyjrzeć, przeanalizować każdy element, każdy szczegół. Jeśli czegoś nie wiemy lub nie jesteśmy pewni, to także poszerzyć swoją wiedzę. Następnie skontrastować to z samym sobą. Wymyślić coś, czego jeszcze nie ma, a jeśli już jest, trochę się zmęczyć i przy odrobinie twórczego wysiłku, ale jakże satysfakcjonującego i rozwijającego, wykreować nową jakość. A dopiero na końcu udostępniać w mediach społecznościowych i chwalić się, jacy to byliśmy zainspirowani, tworząc owe cudo.
Wzorować się, czyli myśleć racjonalnie. Wzorować się, czyli korzystać z wyobraźni. Zainspiruj się – zauważ, zapamiętaj, przeżyj, twórz. Nie wiesz jak? Zapytaj Johna, on na pewno powie Ci, jak możesz to sobie wyobrazić. ;)
Jakub Smoleń – stylista, Personal Shopper. Autor "FASHION & STYLE OF Q". Komentator mody.
Więcej w 28 numerze Korso