W sumie nad stalowowolskim niebem odbyło się kilkadziesiąt różnych lotów akrobacyjnych. Przed publicznością zaprezentowały się gwiazdy, jak: Jurgis Kairys, Łukasz Czepiela i Maciej Pospieszyński. Ten pierwszy pokazał swój słynny „podpis” na niebie, czyli uformowaną z wypuszczonego dymu twarz. Wyraził nadzieję, że tym numerem zapisze się w pamięci publiczności, jednocześnie mówił, że latając samolotem spełnia swoje marzenia:
- Robię akrobacje od bardzo wielu lat i to jest moje życie. Przygotowuję się do nich nie jeden dzień, tydzień, miesiąc, czy rok, ale ja naprawdę kocham to robić i poświęciłem spełnianiu marzeń całe swoje życie. Wiele razy latałem już w Polsce, w Gdyni, w Bielsku Białej, cieszę się, że zostałem zaproszony do Stalowej Woli, bo to co robię to robię dla zadowolenia publiczności i to mi przynosi radość – powiedział pilot.
Na pokazach nie zabrakło śmigłowców, jak: Black Hawka czy Bölkow Bo 105B - dwusilnikowego, lekkiego śmigłowca mogącego wykonywać akrobacje nieosiągalne dla innych helikopterów, za sterami którego usiadła Maria Muś, która na co dzień jest zawodowym pilotem śmigłowca. Powiedziała, że kocha to co robi i to jest jej pasja:
- Śmigłowiec rzeczywiście daje wolność i pozwala mi w pełni wyrażać siebie. Oczywiście jeszcze wielu rzeczy się uczę i jeszcze bardzo wiele rzeczy przede mną, ale mam nadzieję, że mój występ jest dla widzów interesujący. Tutaj po raz pierwszy mam okazję latać razem z Black Hawk-iem dlatego jest to dla mnie wielkie przeżycie – powiedziała Maria Muś.
W Stalowej Woli były też obecne legendy lotnictwa: Antonov AN-2, „Harvard 4M” „Texan”, czy unikatowy samolot pamiętający jeszcze czasy II Wojny Światowej - Tiger Moth T-7230.
Publiczność w powietrzu zobaczyła również wyprodukowanego w ubiegłym roku na podstawie planów z lat 60. dwumiejscowego Hatz Classic, a także amerykańską lekką konstrukcję z końca lat 30. - Piper Cub oraz legendarnego radzieckiego myśliwca z czasów II wojny światowej - Yaka 3U „Czech Ride”.
Każdy, kto chciał poczuć więcej adrenaliny mógł wykupić sobie lot samolotem nad Stalową Wolą. Była też szansa porozmawiać z pilotami samolotów, którzy brali udział w pokazach, a także zrobić sobie z nimi zdjęcie, a nawet otrzymać od nich autograf.