reklama

Pechowy zakręt

Opublikowano:
Autor:

Pechowy zakręt - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSamochody poruszające się drogą wojewódzką numer 983 w Rzędzianowicach wyjątkowo często wypadają z drogi i uderzają w podwórka i domy mieszkających w tym miejscu osób. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że samochody upodobały sobie głównie dwie posiadłości, w które notorycznie wjeżdżają.

Osoby mieszkające w pobliżu feralnego zakrętu w Rzędzianowicach aż drżą na myśl o znajdującej się w pobliżu ich domów drodze wojewódzkiej. Dziwnym trafem samochody jadące tą trasą wypadają z drogi i lądują na ich podwórkach, a nawet domach. Sytuacji tych było już tak wiele, że mieszkańcy pechowego miejsca boją się wręcz przebywać przed swoimi domami.

Pomocy brak
Sprawę poruszyliśmy w styczniu br. Wtedy też rozmawialiśmy z mieszkańcami domów sąsiadujących z pechowym odcinkiem drogi. W wyniku uderzenia pojazdu w jeden z nich doszło do uszkodzeń konstrukcyjnych budynku. - Parę lat temu w nocy samochód wjechał dosłownie do mojego mieszkania, mało brakowało, a by mnie zabił – opowiadała nam kobieta. Pojazd wjechał do jej sypialni, niszcząc jedną ze ścian budynku. Dom znajduje się bardzo blisko jezdni, obawa kobiety jest więc uzasadniona. Tym bardziej że samochodów niespodziewanie wjeżdżających na jej posesję było więcej.

W ubiegłym roku przed świętami Bożego Narodzenia pojazdy dwukrotnie wjechały, tym razem w ogrodzenie jej domu.
Z problemem mieszkańców udaliśmy się wtedy do wójta gminy Mielec, Józefa Piątka. Ten obiecał skontaktować się w tej sprawie z Podkarpackim Zarządcą Dróg Wojewódzkich, który za drogę odpowiada. Po czym nastały miesiące ciszy. - Nikt nic nie zrobił, nikogo tu nie było – mówią osoby mieszkające w pobliżu pechowego odcinka drogi.

Kolejny wypadek
Sprawa pewnie by ucichła, gdyby nie następny wypadek. Samochód wjechał w kolejny nieszczęśliwie ulokowany przy drodze dom. - To już czwarty raz, gdy ktoś staranował nam podwórko – mówią jego mieszkańcy. 4 czerwca po południu jadący drogą pojazd niespodziewanie uderzył w masywny słup ogrodzenia posesji. - Gdyby nie ten słup, samochód wjechałby nam do domu – mówią z przerażeniem jego mieszkańcy. Całe szczęście, że nikogo nie było na podwórku. Zaraz po wypadku poszkodowani mieszkańcy udali się po pomoc do wójta gminy Mielec. Jak się okazało, wójt niewiele w tej sytuacji może zrobić, bo zarządcą drogi nie jest. Sprawą tą może zająć się jedynie Podkarpacki Zarządca Dróg Wojewódzkich.  Ten jednak milczy. Rzecznik instytucji, pomimo wielokrotnych prób naszego kontaktu z nim, telefonu nie odebrał. Pokierowani przez pracownika PZDW, postanowiliśmy do zarządcy drogi napisać. Pomimo prośby o szybką odpowiedź dotąd jej nie otrzymaliśmy.

Więcej w 24 numerze Korso

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE