Ostatnio pisaliśmy, że w Mielcu powstały dodatkowe miejsca parkingowe dla inwalidów. Gdy na niektórych mieleckich parkingach magistrat zadecydował o stworzeniu kolejnych stanowisk dla osób niepełnosprawnych, mieszkańcy Mielca zaczęli protestować. - Nie mamy gdzie parkować. Po co więc dodatkowe miejsca dla niepełnosprawnych? - mówi jeden z nich. Nie każdy jednak wie, że stanowiska dla niepełnosprawnych są tworzone po coś i dla kogoś. Nie powstają więc, gdy nie ma takiej konieczności. Przepisy mówią, że np. na 50 miejsc parkingowych przysługują 3 dla inwalidów. Nie znaczy to, że tyle ich musi być. Pewnie nie tworzono by tych dodatkowych miejsc, gdyby nie to, że niektórzy parkują na stanowiskach dla niepełnosprawnych, mimo że wcale niepełnosprawni nie są. Gdy więc tak się dzieje, inwalida nie ma gdzie zaparkować. Staje więc nawet dużo dalej od swojego miejsca zamieszkania. Niestety, w naszym mieście to norma. Wystarczy chwilę poobserwować dowolny parking, zwłaszcza znajdujący się w pobliżu centrum handlowego, a bez trudu znajdziemy osoby, które stoją tam, gdzie nie powinny. Tymczasem, żeby parkować na takim miejscu, należy mieć specjalną kartę parkingową, którą trzeba umieścić za szybą swojego samochodu.
Zgodnie z ustawą z 23 października 2013 r. - Prawo o ruchu drogowym i niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 r., poz. 1446), imienną kartę parkingową można otrzymać tylko na podstawie orzeczeń wydawanych przez powiatowe lub miejskie zespoły do spraw orzekania o niepełnosprawności.