Pomysł napisania Encyklopedii i miasta Mielca narodził się podczas Światowego Zjazdu Mielczan w roku 2000, kiedy to w jednym miejscu i o jednej porze spotkało się kilkuset znakomitych ludzi pochodzących z Mielca. Najpierw miał powstać słownik biograficzny mielczan. Później dodane zostały też hasła przedmiotowe dotyczące miejsc, firm, stowarzyszeń, instytucji i wszystkiego, co związane z Mielcem.
Z różnych stron świata zaczęły napływać materiały, biografie znakomitych ludzi związanych z Mielcem. Odezwali się profesorowie wyższych uczelni, przedsiębiorcy, ludzie sukcesu.
Powstała też pierwsza wersja elektroniczna encyklopedii, uaktualniona o najnowsze hasła oraz uporządkowana pod względem alfabetycznym.
Kluczem do umieszczenia w encyklopedii jest nadal m.in. jakaś znacząca funkcja danej osoby w mieście.
Niektóre hasła mają po kilka stron opracowania, jak np. historia Mielca, która podzielona jest na okresy. Hasło Stal Mielec również ma kilkanaście podhaseł.
Takie wydawnictwo jak pięciotomowa Encyklopedia miasta Mielca to ewenement w skali naszego kraju, prawdopodobnie również w kraju i na świecie.
Encyklopedia miasta Mielca zaczęła być publikowana we fragmentach w tygodniku Korso w lipcu 2000 roku. Pierwszy tom został wydany w 2004 r., drugi w 2008, zaraz po nim trzeci, czwarty - w 2014, a piąty tom w listopadzie 2022 roku. Piąty tom jest zarazem najobszerniejszy, bo liczy sobie 600 stron.
Tom ten zawiera blisko 900 nowych haseł: osoby, stowarzyszenia, firmy, obiekty, wydarzenia, oraz drugie tyle uzupełnień, w zdecydowanej większości opisujących współczesne życie Mielca oraz losy mielczan w kraju i poza jego granicami. W tomie 5 zawarte jest też kalendarium wydarzeń, kolorowa wkładka i biografia oraz około 1000 zdjęć. Ostatnią częścią tomu jest mielecka księga zmarłych (część pierwsza, lata 1785-1899 i część trzecia, lata 2013- połowa 2022).
Od 2016 encyklopedia jest również publikowana online, na stronie encyklopedia.mielec.pl.
Na pytanie, skąd pomysł na podjęcie tak skomplikowanego przedsięwzięcia, jakim jest "Encyklopedia miasta Mielca", pan Józef odpowiada, że do tego zainspirowali go ludzie, a w tym zamiarze umocniło przywiązanie do ukochanego od dzieciństwa rodzinnego miasta i rosnący podziw dla jego systematycznego rozwoju.
Czy zaczynając pracę nad pierwszym tomem, spodziewał się pan, że znajdzie materiały aż na pięć potężnych książek?
Zdecydowanie nie. Światowy Zjazd Mielczan w 2000 r. uświadomił mi, że należałoby w jakiejś trwałej formie upamiętnić wielu znakomitych mielczan na tle dziejów miasta. Początkowo planowałem opracować tylko jeden tom. Przyznam, że znaczącą rolę w powodzeniu tego przedsięwzięcia odegrali: prezes Agencji Wydawniczo-Reklamowej "Korso" Bogdan Rojkowicz, dyrektor Agencji Wacław Grzelak i redaktor naczelny "Korso" Jacek Krzysztof Danel, którzy obiecali publikować systematycznie co tydzień w "Korso" odcinki "Encyklopedii", a później wydać ją w postaci książki. Już po kilkunastu odcinkach mielczanie w kraju i poza jego granicami zaczęli nadsyłać materiały do biogramów i innych haseł. Po trzech latach było już niemal pewne, że trzeba będzie opracować nie tylko drugi, ale i trzeci tom. Po wydaniu trzeciego tomu stało się dla mnie i AWR "Korso" jasne, że tej transmisji danych o Mielcu i mielczanach z całego świata nie da się zatrzymać. Tak więc opracowałem czwarty i piąty tom, a informacje nadal płyną. Ponadto ponadprzeciętna aktywność społeczeństwa mieleckiego i rozwój naszego miasta jako wyróżniającego się ośrodka subregionalnego skłaniają do opracowywania nowych haseł.
Czy pamięta pan pierwsze hasło/biogram, który zawarł pan w pierwszym tomie Encyklopedii?
Jako pierwszego przedstawiłem Jana Abczyńskiego - konstruktora lotniczego, uczestnika II wojny światowej i dyrektora technicznego WSK Mielec w latach 1949-1951, ale koniecznie muszę wymienić też drugiego - księdza arcybiskupa Jerzego Ablewicza, ordynariusza diecezji tarnowskiej przez niemal 30 lat, wielce zasłużonego dla rozwoju Kościoła rzymskokatolickiego w Mielcu i na ziemi mieleckiej.
Czy zdarzyło się, że ktoś uporczywie odmawia figurowania w Encyklopedii mimo osiągnięć czy zasług?
Przy zbieraniu materiałów do indywidualnych biogramów zdarzyło się kilkanaście takich przypadków. Kilkakrotnie namawiałem, tłumaczyłem, przekonywałem, ale bez skutku. Uszanowałem te decyzje, ale wymieniłem te osoby jako współtwórców ważnych dla Mielca i ziemi mieleckiej dokonań, przedsięwzięć i przemian.
Która z części Encyklopedii wymagała najwięcej pracy?
Zdecydowanie piąty tom. Jego opracowanie trwało aż 8 lat! Znaczący wpływ na to miało zaostrzenie przepisów o danych osobowych (RODO) i pandemia COVID-19.
Czy mógłby pan pokrótce przybliżyć, jak wygląda praca nad biogramem? To zapewne nie tylko praca przy komputerze, ale i w terenie, przeszukiwanie archiwów?
Jeżdżę po Mielcu, odwiedzam jego najdalsze zakątki. Przed pisaniem o osiedlach, ulicach, firmach itp. muszę przecież zobaczyć to miejsce i jego aktualny stan. Oczywiście przy okazji fotografuję te miejsca. W tomie V jest kilkadziesiąt moich fotografii. Przy opracowywaniu biogramów podstawą jest zunifikowana ankieta, którą wypełnia osoba zainteresowana lub członek jej rodziny, a czasem także ja pod dyktando wyżej wymienionych. Dane wpisuje się na podstawie różnych dokumentów. Po wypełnieniu ankiety zainteresowane osoby podpisują zgodę na publikację. Dodam, że dane osób zmarłych nie podlegają ochronie, jednak konsekwentnie unikam podawania jakichkolwiek danych osobowych teleadresowych. Przy okazji chcę jednoznacznie wyjaśnić, że w świetle wcześniejszych przepisów GIODO i aktualnie RODO nie ma możliwości wstępu do archiwów i ich przeszukiwania przez osoby nieupoważnione, a ja nie mam i nie chcę mieć takich upoważnień. Tak więc kompletną bzdurą jest podejrzewanie mnie o "myszkowanie w nocy w archiwach", a kłamstwami wyssanymi z palca - inne insynuacje i pomówienia pisane przez osobnika X tchórzliwie kryjącego się pod różnymi nickami na jednym z portali mieleckich. Sprawę zgłosiłem najpierw do Prokuratury w Mielcu, ale później jako katolik wybaczyłem mu "nie 7, ale 77 razy". Wracając do materiałów archiwalnych, to oczywiście korzystam z nich, ale po pierwsze – udostępnianych wyłącznie przez pracowników odpowiedzialnych za archiwa, a po drugie – w czytelniach lub sekretariatach.
Podczas prac nad tworzeniem Encyklopedii poznał pan wielu ciekawych ludzi. Czy często czuł się pan zaskoczony, dowiadując się o niezwykłych osiągnięciach mielczan?
Bardzo często. Podziwiam je i jestem dumny, że to sukcesy ludzi z Mielca. Media informują o wielu znakomitych osiągnięciach mielczan, najczęściej sportowych, np. Magdaleny Łączak, Dawida Piłata, Wojciecha Koszelskiego, Jakuba Kipy, Beaty Guły, Łukasza Lesia i ostatnio Katarzyny Zdziebło. Rzadziej pokazuje się wynalazki i pionierskie przedsięwzięcia mieleckich firm, dokonania naukowe mielczan w uczelniach krajowych i zagranicznych, twórczość artystyczną, działalność w organizacjach polonijnych itp. Te zaś usiłuję popularyzować poprzez mielecką "Encyklopedię". Jest tych nieprzeciętnych osiągnięć naprawdę wiele.
Napisał pan wiele książek historycznych dotyczących Mielca, jego mieszkańców, organizacji... A jakie książki najchętniej pan czyta? Do jakiej pozycji wraca najczęściej?
W czasach młodości fascynowałem się powieściami Henryka Sienkiewicza, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Arkadego Fiedlera, Janusza Meissnera, Aleksandra Dumasa (ojca) i innych. W ostatnich latach czytam książki Jerzego Skrzypczaka, Włodka Gąsiewskiego, Andrzeja Krempy, Janusza Halisza, Krzysztofa Haptasia i Stanisława Wanatowicza, a więc mieleckich historyków. Ponadto późnym wieczorem codziennie czytam "Biblię Pierwszego Kościoła" w tłumaczeniu ks. Remigiusza Popowskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.