Pacjent, którego historię opowiedziała nam jego mama, złamał palca w stawie i kości. Po tym, jak lekarze założyli mu szynę, otrzymał skierowanie na pilną kontrolę ortopedyczną. Ta odbyć się miała za pięć dni.
Mielec a Tarnobrzeg dwa światy
Próba rejestracji na dzień określony w skierowaniu szybko okazała się jednak niemożliwa. - Pani z rejestracji przekazała synowi, że może umówić go na wizytę w październiku. Nie mogliśmy zgodzić się na tak odległą datę, bo od lekarza zakładającego szynę wiedzieliśmy się, że ze zrośnięciem się palca mogą być problemy – relacjonuje kobieta, dodając, że za sugestią rejestratorki, młody mężczyzna postanowił udać się pod gabinet i poprosić lekarza o szybsze przyjęcie. - Pierwszy raz pojechał do Mielca w piątek, ale wtedy okazało się, że lekarz ma urlop. Później odwiedzał poradnię kolejno w poniedziałek, wtorek i środę. Codziennie odmawiano mu pomocy, pomimo że pokazywał skierowanie! - oburza się nasza rozmówczyni.
Więcej w 38 numerze Korso