W czwartek, 30 sierpnia, mieszkańcy Trześni zauważyli chodzącego po łące bociana. Zainteresowani jego obecnością, zaczęli go obserwować. Ptak wydawał się być osowiały i nie płoszył się na widok ludzi.
- O tym, że coś niedobrego dzieje się z bocianem, dowiedziałem się z gminy Mielec. Pojechałem na łąkę. Kiedy bociek dał się wziąć na ręce, wiedziałem, że coś z nim jest nie tak - mówi sołtys Trześni Andrzej Kardyś.
- Sąsiadka zadzwoniła na policję, na następny dzień przyjechała po niego Ochotnicza Straż Pożarna z Trześni - mówi z kolei mieszkanka miejscowości.
Strażacy zabrali bociana i przewieźli go w klatce do schroniska dla dzikich zwierząt w Przemyślu. Szybka reakcja mieszkańców Trześni i służb spowodowała, że bocian otrzymał fachową pomoc i najprawdopodobniej niedługo wróci do zdrowia.