reklama

Na tropie desperata

Opublikowano:
Autor:

Na tropie desperata - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW ubiegły wtorek, tuż przed godziną 19, dyspozytorka w Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie odebrała dramatyczne połączenie. Po drugiej stronie słuchawki usłyszała męski głos. Mielczanin wykrzyczał, że zamierza się powiesić.

Podczas dramatycznej, 20-minutowej rozmowy dyspozytorka próbowała przekonać mężczyznę, żeby zrezygnował z pomysłu popełnienia samobójstwa. Operatorka ustaliła, że 32 - latek mieszka w Mielcu, nie było możliwe jednak jego zlokalizowanie, gdyż dzwoniący zaraz po skończonej rozmowie wyciągnął kartę SIM z telefonu. Gdy rozłączył się, dyspozytorka poinformowała miejscową policję. Dyżurny mieleckiej policji natychmiast zajął się ustalaniem miejsca, z którego dzwonił mężczyzna.

Dyżurny uratował mu życie
Policjant odsłuchał nagranie, w którego tle słychać było dźwięk karetki pogotowia. Zatelefonował więc do dyspozytora z Powiatowego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Mielcu, który powiedział mu, gdzie w tym czasie mogła przejeżdżać karetka z włączonymi sygnałami dźwiękowymi. Dyżurny poszedł tym tropem i wysłał funkcjonariuszy we wskazany przez dyspozytora rejon. Równocześnie wsłuchując się w nagranie, rozpoznał głos zgłaszającego, gdyż ten już wcześniej dzwonił do policjanta.

Dyżurny wysłał policyjny patrol do miejsca zamieszkania rozpoznanego przez niego 32-latka. Nie było go jednak w domu. Matka weszła do pokoju syna, w którym znalazła list, z którego treści wynikało, że może chcieć się targnąć na swoje życie. Rodzina przekazała policjantom zdjęcie oraz podała szczegóły wyglądu mężczyzny. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania, zwłaszcza w okolicy lasu, bo istniało prawdopodobieństwo, że tam mógł chcieć targnąć się na swoje życie. W ciągu kilkudziesięciu minut odnaleźli poszukiwanego. Był na jednym z mieleckich osiedli. Z uwagi na stan zdrowia, 32-latek trafił pod opiekę lekarzy.

Numer alarmowy
Nie każdy o tym wie, że wykręcając numer 112, dodzwaniamy się każdorazowo do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie.  -   Dzwoniąc pod numer alarmowy 112 łączymy się z dyspozytorem w Rzeszowie, ten przeprowadza rozmowę w celu uzyskania kluczowych informacji i przekazuje zgłoszenie do odpowiednich służb ratunkowych - mówi rzecznik mieleckiego pogotowia Aneta Dyka - Urbańska. Chcąc natomiast dodzwonić się do mieleckiego pogotowia, należy wykręcić numer 999.

Gdy połączymy się z numerem alarmowym 112 lub 999, operator otrzymuje automatycznie informacje na temat lokalizacji dzwoniącego, w przypadku zgłoszeń z telefonów komórkowych są to współrzędne geograficzne, numer dzwoniącego oraz imię i nazwisko osoby, na którą telefon jest zarejestrowany (również w przypadku zarejestrowanego numeru na kartę), tak samo jest w przypadku zgłoszeń z telefonów stacjonarnych. System powiadamiania ratunkowego pozwala także na identyfikację numerów zastrzeżonych.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE