Ubrani w czarne skóry, pędzący po szosach ciężkimi jednośladami – na pierwszy rzut oka wydają się niedostępni dla innych, zamknięci. Ale niejednokrotnie już udowodnili, że wcale tak nie jest. Teraz robią to po raz kolejny. Motocykliści z Mielca otworzyli swoje serca na podopiecznych Domu Dziecka w Skopaniu. O idei opowiedział nam Artur Bosak, koordynator inicjatywy: - Akcja jest powiązana z motocyklistami, z naszymi przyjaciółmi i ich przyjaciółmi. Nie każdy posiada motocykl, ale wiele osób chce pomóc - każdy na tyle, na ile może.
Skąd wziął się pomysł? - Z życia. Z obserwacji. Z własnych przeżyć i doświadczeń. Z samej chęci zrobienia czegoś dla innych – odpowiada krótko. Jak nam zdradził, dom dziecka jest domem tylko z nazwy. - Nigdy nie będzie prawdziwym rodzinnym domem, chociaż wiemy doskonale, że nie każdy dom jest taki, jak być powinien. Świat ani ludzie nie są i nigdy nie będą idealni, ale życie jest jedno - każdy dzień niesie za sobą wyzwania, jednym jest trochę lepiej, innym gorzej, lecz razem można więcej. Naszym celem nie jest tylko chęć pomocy dzieciom ze Skopania. Wiemy doskonale, że kilka kilometrów od Mielca działa świetlica, w której w ciągu tygodnia przebywają dzieci z bardzo biednych rodzin. Jeśli udałoby się coś i dla tych dzieci zebrać, to byłoby wspaniale – zdradza Artur Bosak.
Motocykliści zebrali już środki, w tym materialne, między innymi przedmioty do higieny osobistej, artykuły szkolne, zabawki, puzzle, książki, długopisy, plecaki, torby, a nawet - jak zaznacza koordynator – herbatę owocową, która w domu dziecka jest rarytasem.
Doskonale zdają sobie jednak sprawę, że same chęci nie wystarczą - potrzebne jest wsparcie ludzi dobrej woli. - Wiadomo, że im więcej jest chętnych, tym większe są szanse na powodzenie akcji. Mamy nadzieję, że nie będzie to jednorazowy strzał. Pięknie by było, gdyby to stało się takim tradycyjnym świątecznym podziękowaniem za to, co mamy. Podziękowaniem w formie bezinteresownej pomocy tym, którzy nie są winni temu, że nie mają rodzin, że często nie mogą się przytulić do rodzica i wypłakać, podzielić się swoimi myślami, uczuciami. Przecież to nie dzieci są winne temu, że są w domu dziecka. Za to ponoszą winę dorośli – wyznaje koordynator akcji „Mikołaje na motocyklach”.
Wielkie pakowanie prezentów zaplanowane jest na czwartek, 1 grudnia, w Miastovej w Mielcu przy ulicy Legionów 80 o godzinie 16. Jeśli chcesz dołączyć do przyjaciół „Mikołajów na motocyklach”, przyjdź właśnie tam z paczkami.
Kiedy pytamy Artura Bosaka, co jest potrzebne podopiecznym Domu Dziecka w Skopaniu najbardziej, słyszymy: - Odpowiem pytaniem: czego potrzebujemy my i nasze dzieci w każdym domu?
Wychowankowie, do których trafią dary, są w wieku od 3 do 23 lat. 3 grudnia organizatorzy akcji pojadą do Skopania motocyklami. Mają też w planach wystylizować samochód dostawczy na wzór ciężarówki Coca-Coli. Czy to się uda? Wszystko zależy od tego, jak w akcję włączą się inni.
Masz pytania, chcesz dołączyć do akcji? Skontaktuj się z Arturem Bosakiem, wysyłając do niego wiadomość na adres mailowy: aboso@interia.pl
Istnieje również otwarta grupa Mikołaje na Motocyklach & Przyjaciele do której zapraszają organizatorzy. Tam na bieżąco informują o postępach przygotowań.