Załoga mieleckiego MOPS już kilkakrotnie w tym roku publicznie kierowała swoje prośby zarówno do rady miasta, jak i bezpośrednio do prezydenta. Pracownicy domagali się m. in. Poprawy warunków pracy poprzez remont siedziby MOPS lub przeniesienie placówki do innego budynku. Na trudne warunki pracy zwracała uwagę także radna miejska Barbara Tutro, która apelowała do prezydenta Daniela Kozdęby o przyjrzenie się tej sprawie.
Do magistratu wpłynął kolejny list, w którym pracownicy MOPS proszą o rewaloryzację swoich wynagrodzeń. Biuro prezydenta już teraz analizuje przyszłoroczny budżet miasta. - Pracownicy, którzy tam pracują, w naturalny sposób odnoszą swoją sytuację do sytuacji klientów, których obsługują. Zajęliśmy się już tą sprawą. Przygotowujemy budżet miasta na 2017 rok. Będziemy analizować sytuację MOPS-u. Czy będzie możliwa podwyżka, czy nie, tego na razie nie powiem, ale na pewno przygotujemy stosowne zarządzenia – komentuje Jan Myśliwiec, wiceprezydent Mielca.
W sprawie nowej siedziby dla Ośrodka Pomocy Społecznej na razie nie mamy dobrych wiadomości. - Chcieliśmy przenieść biura MOPS do jednego z budynków przy ul. Żeromskiego, ale na to zgody nie dała rada miejska. Nadal chcemy tę sytuację jakoś rozwiązać. Zobaczymy, czy uda się nam pozyskać jakiś inny obiekt. Myślimy nawet o przeniesieniu tylko pracowników socjalnych, ale nie mamy jeszcze konkretów - przyznaje w rozmowie z Korso Jan Myśliwiec.