Do widoku przeciekającego dachu w hali Gimnazjum nr 2 zawodnicy Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Stali Mielec i siatkarki Uczniowskiego Klubu Sportowego Szóstki Mielec zdążyli się już przywyknąć, bo problem ten pojawia się już od jakiegoś czasu. Niestety, takiego przebiegu rozgrywanego co roku Memoriału Antoniego Weryńskiego,o którym pisaliśmy w poprzednim numerze Korso, nikt nie przewidział. Intensywne opady deszczu całkowicie go sparaliżowały, co doprowadziło do przeniesienia ostatniego meczu piłki ręcznej do Cmolasu. Taka informacja oburzyła kibiców, wprowadziła także niepokój w szeregach sportowców ze względu na zbliżającą się wielkimi krokami ligę.
Z Mielca do Cmolasu
- Zareagowaliśmy zbyt późno – mówi prezes SPR Stali Mielec Paweł Wacławik. - Do ostatniej chwili liczyliśmy na poprawę sytuacji, a z drugiej strony to, co zaczęło przeciekać w sobotę wieczór, nie wskazywało aż tak dużego problemu. Niestety niedzielny poranek okazał się dużo gorszy i można śmiało powiedzieć, że woda zaczęła się pokazywać w większej ilości miejsc. W sumie naliczyliśmy ich dziewięć. W takiej sytuacji odwołaliśmy pierwszy mecz tego dnia i rozstrzygnęliśmy go w karnych, a drugi postanowiliśmy przenieść do innej hali i tu zaczął się problem. Najbliższa wolna i spełniająca warunki była hala w Cmolasie i tam pojechaliśmy – kontynuuje Wacławik.
Superliga w piłce ręcznej mężczyzn startuje już 9 września, więc czasu na wszelkie roszady jest za mało. Zresztą, z tym samym problemem będą musiały zmierzyć się wszystkie sekcje, które ze względu na brak hali, korzystają z sali gimnastycznej gimnazjum. Warto zauważyć, że lada dzień rusza rok szkolny, a wraz z nim lekcję wf, zatem sala gimnastyczna będzie dość mocno eksploatowana.
Więcej w 35 numerze Korso